,,Miłość jest wtedy gdy jesteś przy kimś i on sprawia że jesteś szczęśliwy''

niedziela, 23 grudnia 2012

Harry & Zayn...♥

hej.. to ja Nila.. Tym razem o Hazz i Zaynie.. Przepraszam za spóźienie, ale nie miałam czasu.. mam nadzieję że się spodoba.. Dodawajcie komentarze.. Proszę..

*********************************************************************************

Imagine for Ola


Dwa różne światy.. 
 On - mega słodki sławny wokalista jednego z brytyjskich zespołów.. 
 Ona - cicha nieśmiała zwyczajna dziewczyna. o której nikt nie słyszał.. Łączy ją z nim tylko jedno.. kocha go.. mimo że nigdy go nie widziała na własne oczy kocha go.. czuje do niego taką dziwną więź.. 
Może wydaje się, że nie mają ze sobą nic wspólnego a jednak.. spotkali się.. To jedno  pierwsze spojrzenie zmieniło całe ich życie.. 

J: Kocham cię.. Harry.. jesteś wyjątkowy..
Chłopak spojrzał mi w oczy i czule pocałował..
H: Ja ciebie też kocham.. nie wyobrażam sobie życia bez ciebie..
Uśmiechnęłam się.. tyle razy to słyszałam..
J: Harry.. muszę ci coś powiedzieć.. - dostał SMS-a..
H: To Louis.. o Boże zapomniałem o próbie.. kot muszę lecieć.. Co miałaś powiedzieć to ważne??
J: Noo trochę ..ale \mogę ci powiedzieć później leć.. Kocham..
H: Chodź odwiozę cię..
J: Niee.. jedź przejdę się..
H: jak chcesz.. to pa.. PÓŹNIEJ DO CIEBIE WPADNĘ.. - pocałował mnie w policzek

I pomyśleć że te słowa przyczyniły się do przyszłości ich dwojga.. Niby nic..  kilka słów.. a jednak na zawsze odmieniło ich życie...


Poczekałam aż odjedzie i odeszłam w stronę mojego domu..

Znałam tę drogę tak dobrze.. chodziłam tędy kilka razy dziennie.. myślę, że trafiłabym do Harrego z zamkniętymi oczami..
Londyn zimą jest śliczny.. iskrzący się wokół śnieg.. Kocham.. doszłam do domu..  weszłam do pokoju.. położyłam się na łóżku.. i pomyśleć że już bym miała to z głowy.. boje sie mu powiedzieć.. co jak mnie zostawi??  nie.. na pewno nie.. kocha mnie.. nigdy mnie nie zostawi.. ale jest sławny.. na pewno bedzie na mnie zły..
Zasnęłam..

Oczka Hazzy..

Otworzyłem oczy.. wokół zobaczyłem krew.. zorientowałem się że miałem wypadek.. wiedziałem, że musze coś zrobić.. wstałem wziąłem miśka dla Olivii i poszedłem przed jej dom.. miałem ranną rękę.. leciała mi krew.. byłem bardzo słaby.. nie miałem na nic siły.. ale musiałem jeszcze coś zrobić dla Olivii.. stanąłem pod jej oknem.. spojrzałem na krwawiącą rękę.. krem nie przestawała lecieć.. napisałem na śniegu krwia tylko "I love you".. czułem że za chwilę się przewrócę.. straciłem bardzo dużo krwi..  nie chciałem żeby Oli mnie zobaczyła rannego więc poszedłem przed siebie.. obojętnie gdzie.. byle jak najdalej..  żeby nikt bliski mnie nie widział.. doszedłem do rozbitego samochodu.. nagle moje ciało przeszył ból.. przed oczami pojawiły się ciemne plamy..

Oczka Olivii

obudziłam się.. słońce jest już nisko.. wyjrzałam przez okno i.. nie.. wybiegłam n dwór i rzuyciłam się w śnieg.. Śnieg na którym ktos własna krwią napisał "I love you".. obok leżał podarty zakrwawiony misiek.. byłam pewna  że zrobił to Harry.. ale.. dlaczego krwią? dlaczego skaleczył sie aby to zrobić?? nie wierze, że mógł to zrobić.. musiało mu się coś stać.. wstałam . szłam przed siebie.. łzy spływały mi po policzkach.. szłam w stronę domu Harrego.. nie doszłam.. w połowie zobaczyłam rozbite białe porsche.. wokół  niego stało pogotowie ratunkowe i policja.. i bardzo dużo ludzi.. o nie.. zobaczyłam Harrego na noszach.. był bardzo ranny.. cały we krwi.. on.. nie.. to nie możliwe.. one nie może..
 Lo: Nie żyje.. - ktoś położył mi na ramionach kurtkę.. spojrzałam za siebie.. Louis.. miał łzy w oczach.. tak jak teraz ja..
 J: To nie możliwe.. Ja.. nie.. to nie możliwe.. przepraszam.. - oddałam kurtkę..odeszłam.. poszłam do lasu.. tam znalazłby mnie tylko Harry.. z nim tu zawsze chodziłam.. usiadłam pod drzewem.. nie czułam bólu ani zimna.. zamknęłam oczy.. starałam się nie myśleć.. chciałam ostatnie chwile mojego życia spędzić będąc szczęśliwa.. a później być już wiecznie szczęśliwym z Harrym.. usłyszałam kroki na śniegu.. otworzyłam oczy.. Zobaczyłam Hazzę.. nie był ranny.. nie miał na sobie ani kropli krwi.. był przepiękny.. jego loki lśniły od słońca.. jego uśmiech był taki szczery..
 H: Chodź ze mną..
Bez namysłu wstałam i złapałam chłopaka za rękę..  Uśmiechnął się..
Szliśmy w stronę zachodzącego słońca.. przy Harrym czułam się tak bezpiecznie.. Miałam mu tyle do powiedzenia, ale milczałam.. jakaś siła w środku mówiła mi żeby teraz nic się nie odzywać.. nagle poczułam na swoich ramionach coś ciepłego.. odruchowo się odwróciłam..  nie zobaczyłam tam nikogo.. nie zawracałam sobie tym głowy.. może mi się wydawało.. spojrzałam na Harrego.. jego wzrok był wbity gdzieś w dal.. nagle się zatrzymał..
 J: Harry? czemu stoisz??
 H: myszko.. dalej muszę iść sam.. na prawdę bardzo cię kocham, ale musisz tu zostać.. proszę ułóż sobie życie.. na pewno jest na świecie taki mężczyzna z którym będziesz szczęśliwa.. Może jest nawet bardzo blisko ciebie..  Ii.. pamiętaj że zawsze będę przy tobie.. dotknął mojego brzucha.. i przy nim.. Kocham cię.. - pocałował mnie w policzek..
 J: Ja ciebie też..
Odszedł..
 J: Harry - zawołałam ostatni raz.. nie odwrócił się..
Stałam i patrzyłam na znikającego w oddali Hazzę..

 Z: budzi się.. - usłyszałam głos taki.. dziwny.. z oddali.. jakby z innego świata..
 L: tak.. rzeczywiście
Otworzyłam oczy.. zobaczyłam Zayna.. i jakiegoś mężczyznę.. nie znajomego.. w białym fartuchu.. to lekarz?? Zaraz.. gdzie ja jestem??
 Z: Olivia..
 J: Zayn.. gdzie ja jestem??
 Z: W szpitalu.. prawie zamarzłaś..
 J: Aa..
 Le: Jak się czujesz??
 J: Dobrze.. tylko.. nie mogę się ruszać..
 L: nic dziwnego.. siedziałaś kilka godzin na śniegu..  Zostawie was teraz samych.. mam też innych pacjentów..
 Z: Oczywiście.. niech pan idzie..
 L: Do widzenia.. - wyszedł..
 Z: Olivia.. wiem.. Harry nie żyje.. to .. okropne.. dal nas wszystkich.. ale muszę ci coś powiedzieć..
 J: Hmm??
 Z: od dawna mi się podobasz Olivia..
Uśmiechnęłam się.. w drzwiach do sali zobaczyłam Harrego.. uśmiechnął się..
Pocałowałam Zayna.. wiem, że Harremu o niego chodziło, gdy mówił, że mężczyzna z którym będę szczęśliwa jest gdzieś blisko.. Ii.. zrozumiałam, ze ja ż coś czuje do Zayna..

Ta historia wydarzyła się kilkanaście lat temu.. Zespół 1D po śmierci Hazzy się rozpadł.. Chłopcy śpiewali solo.. Tylko Zayn całkowicie poświęcił się rodzinie.. Teraz razem z Olivią, i ich syn Harrym tworzą kochającą się rodzinę.. Harry Junior już od urodzenia był zniewalająco podobny do ojca, ale teraz. gdy jest już dorosły jest po prostu identyczny.. Olivia czasem zastanawia się, czy to nie dusza Harrego weszła w małego.. 

*******************************************************************************
wiem wiem.. straszni smutny.. ale mi się strasznie podoba.. wiem, że jestem bardzo skromna.. ale to chyba mój najlepszy.. jak myślicie?? Dodajcie komentarz jak się podoba.. jak nie to też dodajcie.. w najbliższym czasie dodam imagina o Harrym dla Weroniki..

4 komentarze:

  1. Czy tylko ja mam cholerne łzy w oczach!? 3:

    OdpowiedzUsuń
  2. Poplakalam sie i nadal placze

    OdpowiedzUsuń
  3. Cholera, ryczę, nie mogę przestać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny :) Ale dlaczego Hazza umarl? ;( Smutam. Olivia? Hah, tez mam tak na imie. Przypadek? Nie sadze./Oliff

    OdpowiedzUsuń