,,Miłość jest wtedy gdy jesteś przy kimś i on sprawia że jesteś szczęśliwy''

wtorek, 25 lutego 2014

Harry

Tu, po długiej nieobecności, Ariel :)

Łapcie ode mnie imagina z Hazziaczkiem :

–  Po co zabierać przyjaciółkę na imprezę skoro nie ma się zamiaru z nią bawić? - krzyknęłam do dziewczyny, która już prawie zniknęła w tłumie tańczących ludzi.
– Oj, [T.I]. Przecież wiesz, że to dla twojego dobra. Poznaj kogoś, zaprzyjaźnij się. Odkąd przyjechałyśmy do Anglii tylko siedzisz przy książkach. Chcę, żebyś się rozerwała. - mimo że mówiła bardzo głośno, słabo ją słyszałam z powodu głośnej muzyki.
Przytuliła mnie i zniknęła z mojego pola widzenia. Zostałam sama. Nie miałam wcale ochoty na tą imprezę. Ale moja przyjaciółka nie dała mi wyboru. Tak, czy siak, nie miałam zamiaru bawić się tak jak wszyscy. Postanowiłam znaleźć jakieś jakieś ciche miejsce i spokojnie poczytać książkę. Jednak znalezienie cichego miejsca okazało się niemal niemożliwe. W końcu, znudzona zrezygnowałam z szukania zacisznego kącika i zdecydowałam, że czas odnaleźć przyjaciółkę.
            – Hej, jestem Harry. Zatańczysz? - usłyszałam nagle zza pleców –  Tylko proszę cię, nie krzycz, bo to już jest męczące.
– C-co? - spojrzałam na właściciela głosu. Był wysoki, miał zielone oczy i brązową burzę loków.
– Zatańczymy? - powtórzył.
– Niee. Przepraszam, nie mam ochoty. - pokręciłam głową. -Ale czemu miałabym krzyczeć? Chwila… Te loki, ten uśmiech, te oczy, to imię. Harry Styles?
            – No… To jeśli nie jesteś jakąś mega, wielką, super ogromną fanką to może pójdziemy już tańczyć?
Uśmiechnęłam się
– Odmówiłam.
Wzruszył ramionami.
–  Co z tego? Proszę, jesteś pierwszą dziewczyną, która się nie ekscytuje mną tak bardzo. Proszę – Złożył ręce jak do modlitwy.
            – Eh, no dobra.  – uśmiechnęłam się, a chłopak złapał mnie za rękę i poprowadził w głąb tłumu.
            Tańczyliśmy dość długo, a Harry przez cały ten czas przerażająco patrzył mi w oczy.
            – Nie rób tego! – zbulwersowałam się.
            – Ale co ja takiego robię? – zdziwił się brunet.
            – Tak patrzysz, jakbym zabiła Ci rodzinę.
               – Przepraszam. Nie pochodzisz z Anglii, prawda? Masz takie nie– angielskie oczy.
            – Tak, masz rację. Jestem Polką.
            – Omm… Polki są podobno piękne.
            – No nie wiem. Jedna z nich stoi właśnie przed tobą. Sam zadecyduj.
            –Rzeczywiście. Są piękne.
            – Usiądźmy. Zmęczyłam się.
            – Chcesz się czegoś napić, czy coś?
            – Nie, dzięki.
Usiedliśmy gdzieś z boku.
            – Mieszkasz w Londynie od zawsze, czy kiedyś mieszkałaś w Polsce?
            – Jestem tu dopiero od miesiąca
            – Zwiedzałaś już miasto?
            – Nie. Jakoś nie miałam czasu.
            – Jesteś ze znajomym? A on gdzie jest?
            – Skoro nie znasz tego miasta, to może mógłbym cię odprowadzić?
            – Teraz? Przecież jest już późno.
            – To jakiś problem? Boisz się ciemności?
            – No nie wiem. Przyjaciółka będzie się o mnie martwić. A poza tym, prawie cię nie znam.
            – Aha. I myślisz, że mam zamiar cię porwać, zgwałcić i Bóg wie co jeszcze? Dziewczyno, jestem Harry Styles, każdy mój ruch jest obserwowany przez media. Sam siebie bym wydał.
            – Nie chodzi o to, że się ciebie boję, tylko może jeszcze nie do końca ufam.
            – No, proszę cię. Rozumiem, że nie lubisz mnie, tego Harrego Stylesa, który jest sławny, którego kochają miliony dziewczyn na świecie…
            – Skromniusi – przerwałam mu na co odpowiedział mi szczerym uśmiechem.
            – Ale może dasz mi pokazać jaki jestem naprawdę, co? – ciągnął
            – Kto powiedział, że cię nie lubię? Nic nie mam do One Direction. Wręcz przeciwnie. Słucham Was.
            – To jeszcze lepiej. Chodźmy – wstał i pociągnął mnie za rękę.
            – Będzie się o mnie martwić. – odparłam na jego gest.
            – Daj spokój. Przecież jesteś dorosła. Jesteś, prawda? – powiększył oczy.
            – Taak, oczywiście. W sumie masz rację.
Po chwili siedziałam już obok loczka w jego aucie. Zabawne. Jeszcze wczoraj moim marzeniem było to, co teraz się dzieje. A tymczasem, kiedy moje sny się spełniają, ja siedzę spokojnie. Co się ze mną dzieje? Powinnam skakać z radości i podekscytowania. Dlaczego tak jest? Może dlatego, że Harry wydał mi się inny niż sobie wyobrażałam. Ale, w sumie, to wyglądałoby dziwnie.
            – Dokąd jedziemy? – zapytałam w końcu.
            – Nie wiem. A gdzie chcesz?
            – No, to ty miałeś mnie oprowadzać. Hmm… Nie wiem, czy będzie to takie proste. Jest ciemno.
            – Żartujesz sobie?
            – No nie. Jest ciemno. Nie widzisz? – obydwoje się zaśmialiśmy.
            – Nie chodzi o to. Ciemność nie sprawia problemów. Wręcz przeciwnie. Dodaje uroku. Na przykład tobie. Twoje oczy pięknie lśnią, a włosy... Twoje włosy wyglądają tak pięknie kiedy rozwiewa je wiatr.
            – Miło jest słyszeć to od kogoś takiego jak ty.
            – Jestem przecież zwykłym człowiekiem, jak każdy inny. Co wy do cholery widzicie we mnie takiego wyjątkowego?
            – Przepraszam. Nie bulwersuj się. Chodzi o to, że… No, jesteś Harry Styles.
            – Jestem nikim tak jak każdy.
            – Nieprawda. Każdy jest kimś. Chociażby przez to, że ma swoje imię. – odparłam.
            – No, w sumie masz rację, Ala nie rozumiem co wszystkie te dziewczyny widzą we mnie. Jestem taki jak każdy inny. Nawet nie jestem przecież jakiś zabójczo przystojny. Jak wszyscy mam marzenia. Jak ty, twoja rodzina, przyjaciele...
            – No chyba tak – powiedziałam cicho.
            – A moim marzeniem jest poznać dziewczynę, która nie zwraca uwagi na moją sławę, pieniądze, czy chociażby na mój wygląd, a na moją osobowość, na to jaki jestem naprawdę. Tak jak powiedziałaś, każdy jest kimś. Ale ja nie jestem kimś jako gwiazda, a jako człowiek. Jako zwykły, niczym się nie wyróżniający człowiek.
            – Wiesz, że miliony osób oddałoby wiele, aby stanąć na twoim miejscu?
            – Wiem, zdaję sobie z tego sprawę. Ja zresztą kiedyś też taki byłem. Nie wyobrażasz sobie jak bardzo się zmieniłem przez te kilka lat.
            – Chciałbyś cofnąć czas, aby nie iść do X- factor i teraz być zwykłym chłopcem z Holmes Chapel?
            – Ja nadal jestem zwykłym chłopcem z Holmes Chapel. Tylko, że teraz mieszkam w Londynie. A co do pytania. Nie. Cieszę się, że spotkało mnie to, co mnie spotkało.  Kocham tych ludzi których poznałem. A nawet jeśli chciałbym wrócić do tamtych czasów to będzie niemożliwe. Mimo wszystko uważam, że to co mnie spotkało jest najlepszym co mogło mi się przytrafić.  Dobra, nieważne. Mieliśmy zwiedzać.
            – Emm… Harry, może… odwieź mnie teraz do domu, a pozwiedzamy jutro?
            – Zanudzam cię?
            – Nie, nie. Po prostu jestem zmęczona.
            – Omm… No spoko. Gdzie mieszkasz?
Podałam adres i po chwili byliśmy już na miejscu.
– [T.I], poczekaj!
Spojrzałam na chłopaka. Uśmiechał się uroczo.
–   Spotkamy się jeszcze?
–  Tak, na pewno. - odwzajemniłam uśmiech.
Chłopak nieśmiało pocałował mnie w policzek i szepnął
–  Do zobaczenia.
Odwróciłam się i już chciałam iść, kiedy znów usłyszałam głos Harry'ego.
– [T.I]!
Zaśmiałam się i znów spojrzałam na bruneta.
– Nie masz mojego numeru. - powiedział wesoło i wyciągnął z kieszeni małą karteczkę. Podał mi ją.
–  Nosisz w kieszeni kartkę z numerem telefonu? - spytałam.
–  No jasne. Nigdy nie wiadomo, kiedy spotkam jakąś piękną dziewczynę, której będę chciał go podać.
–  Kreatywne. - uśmiechnęłam się, przekładając kartkę z jednej ręki do drugiej. - pójdę już. Do zobaczenia.
– [T.I]!
Znów odwróciłam się. Chłopak stanął niebezpiecznie blisko mnie.
– Nie chcę, żebyś teraz odwróciła się i zapomniała o mnie. Jesteś wyjątkowa. - powiedział cicho.
– Nie znasz mnie Harry. Nie wiesz jaka jestem.
– Możliwe, ale... [T.I] Pierwszą dziewczyną, którą próbowałem poderwać, a ona nie zaczęła piszczeć, albo wyzwać mnie od gejów.
– Okej - odsunęłam się od Harrego. - więc nie zapomnę o Tobie.
– Obiecujesz? - złapał mnie za rękę.
– Jasne - zapewniłam.

Nie zapomniałam. Spotykaliśmy się często. Nawet bardzo. Pomogłam mu spełnić jego największe marzenie.

__________________________________________________

Nie jest jakiś szczególnie długi i specjalnie ciekawy, no ale lepsze to niż nic. 

Mam jeszcze kilka ogłoszeń. 
PO PIERWSZE : Cały czas przyjmujemy zgłoszenia na konkurs. 
Przypominam zasady konkursu : 

1. Zgłoszenie (wzór zgłoszenia poniżej) należy wysłać na maila :
szalone.pisarki@onet.pl

2. Wzór zgłoszenia
Chcę wziąć udział w konkursie
Imię Nazwisko
Wiek. 

Odpowiedzi na pytania :
Co Cię skłoniło do wzięcia udziału?
Masz jakieś doświadczenie w pisaniu?
Prowadzisz własnego bloga?
Który z chłopców jest Twoim ulubionym, gdybyś miała wybierać?
Ile czasu czytasz naszego bloga?
Który imagin jest Twoim ulubionym?

3.Oprócz zgłoszenia mail musi zawierać ‘próbkę’ Twojej twórczości.
 Nie musi to być długie opowiadanie, czy imagin. Może to być np. opis krajobrazu, przeżyć wewnętrznych itp. Oczywiście musi to być wyłącznie Twoja praca.

4. Szczegółowe zasady w wypadku przyjęcia uzgodnimy po przyjęciu zgłoszenia drogą mailową. 

5. O wszystko możesz pytać w mailu lub na naszym asku.

6. Jeśli postanowisz się zgłosić, czekaj na mail zwrotny, który będzie zawierał naszą odpowiedź.

Drugie ogłoszenie jest do Alex i Agaty. napisałam do was na e-maila. Odpiszcie, proszę :)

+
 Jeśli twierdzicie, że ostro was powitałam na naszym blogu, to przepraszam. Macie rację. Jeszcze raz bardzo bardzo was przepraszam. Na prawdę cieszę się, że z nami piszecie i jestem wam ogromnie wdzięczna za to, że z nami jesteście.

No i jeszcze chciałam publicznie pogratulować naszej Ell zajęcia drugiego miejsca w konkursie literackim !!! 
Jesteś najlepsza, Kochana <33

KOCHAM WAS
ARIEL <33