,,Miłość jest wtedy gdy jesteś przy kimś i on sprawia że jesteś szczęśliwy''

sobota, 13 lipca 2013

Harry...♥



 Hej kochane. 
Oto imagin dla EveyJ 
Wybacz, że tak długo ;(
Mam nadzieję, że będzie się podobał. 

- Przepraszam – wyjąkałam, kiedy niechcący kogoś potrąciłam. 
Odgarnęłam włosy opadające na moją twarz, która zapewne zrobiła się blada na ten widok. W tamtej chwili po raz pierwszy w życiu żałowałam mojego kulturalnego zachowania. Po co mi to było?
- Uważaj trochę, laluniu. – po korytarzu poniósł się ironiczny głos Harrego Stylesa
Harry Styles. Szkolna gwiazda, uwielbiana przez męska część szkoły oraz pożądana przez każdą uczennicę. Ideał w oczach każdego. Dla mnie? Dla mnie zdecydowanie NIE. Może i był ładny. Może miał boską fryzurę, zabijające, szmaragdowe tęczówki, śliczne usta w kolorze dorodnych malin i coś co kochałam od zawsze, to jest dołeczki. Dołeczki, które właśnie w tej chwili się uwydatniły, kiedy nieznośny chłopak szeroko się uśmiechnął, wywołując u mnie falę gorąca i purpurowe wypieki na policzkach.
Chciałam się odciąć za tą sarkastyczną ‘’lalunię’’, ale akurat zadzwonił dzwonek i zrezygnowana podreptałam do klasy, gdzie miały rozpocząć się zajęcia. I w tej oto chwili uświadomiłam sobie, że przecież właśnie z nim mam lekcje. Ale przecież on nigdy nie zwracał na mnie uwagi, więc suma sumarum nie miałam się czym przejmować.
Usiadłam w swojej ławce. Mojej przyjaciółki nie było, więc byłam zdana na siebie. Wypakowałam książki od geografii i zajęłam swoje miejsce. Po chwili do klasy wszedł nauczyciel, pan  Leander i wszyscy uczniowie umilkli.
- Dzień dobry. – zwrócił się do nas, na co wszyscy zgodnie odpowiedzieli ‘Dzień do bry’’
Nauczyciel, postawiwszy swoją teczkę na dębowym biurku, usadowił się wygodnie na swoim miejscu i jak co lekcja rozpoczął przemowę. Ta dzisiejsza nawet byłaby ciekawa i całkiem przyjemna, gdyby nie ten jeden szczegół. Ale do rzeczy…
- Jak zapewne wiecie, nasza szkoła co roku uwiecznia na zdjęciach przyrodę, która nas otacza, w celu późniejszego opublikowania owych fotografii we wszelkich gazetach na temat środowiska. Ja, jako wychowawca najstarszej klasy jestem zobowiązany wyznaczyć spośród Was dwie osoby, które się tym zajmą. Lecz, jeden warunek, musi to być dziewczyna i chłopiec. Są jacyś chętni?
Bez wahania uniosłam dłoń w górę. Ale okazało się, że połowa dziewczyn z mojej klasy też z chęcią zajęłaby się tym zadaniem.
- Więc może Ty – wskazał dłonią na mnie, obdarzając mnie swoim starczym, ale bardzo miłym uśmiechem – [T.I], A teraz wybierzemy Ci partnera.
Rozpromieniona od ucha do ucha wyczekiwałam na wiadomość z kim będę pracować.
I wtedy oto uśmiech spełzł z moich ust, a ja zrobiłam się blada jak ściana. 
- HARRY… - to imię obijało się w mojej głowie, która teraz była pusta
- Ekhm. – cicho kaszlnęłam
- Coś się dzieje, panno [T.I]? – zapytał pan Leander
- Nie, nic, nic. To tylko lekki kaszel. – odpowiedziałam nieco speszona
- Dobrze, więc przejdźmy do lekcji. 

~~~~

- Harry! Harry, zaczekaj. – krzyknęłam za chłopakiem, kiedy po skończonej lekcji opuszczaliśmy klasę.
Styles odwrócił się w tłumie i zdziwiony spojrzał na mnie, jakbym to przeszkodziła mu w jakiejś bardzo ważnej czynności. Przewrócił oczami i wielką łaskę robiąc podszedł do mnie.
- Hym, laluniu?
- Nie laluniaj mi tutaj, jasne?
- Zadziorna? Yyym, nie znałem Cię takiej. – delikatnie pogładził dłonią mój policzek
- Łapy precz! – krzyknęłam, zamaszyście odpychając dłoń chłopaka
- Coś Ty taka przewrażliwiona?!
- Uspokój się [T.I] – mówiąc to zamknęłam oczy – A więc Harry, chciałam zapytać kiedy spotkamy się…
- Naskakujesz na mnie, a teraz chcesz się umówić? – zapytał zdziwiony, ale cała jego twarz była stuprocentowo rozbawiona. Ignorując jego denne zaczepki, kontynuowałam swoją myśl.
- … Spotkamy się, aby zrobić te zdjęcia?
- Może dziś po szkole? – zapytał, jakby od niechcenia
- Dziś nie mogę. Jakbyś zapomniał, jutro mamy dwadzieścia razy przypominany sprawdzian z geografii, więc chcę się pouczyć.
- Ach tak! – wykrzyknął, tak jakby to sobie teraz uświadomił, a przecież na lekcji pan Leander powtarzał to co pięć minut – Teeeż będę się uczył – powiedział z sarkazmem
- Weekend może być? Sobota po południu?
- Taaa.
- Przyjdę do Ciebie. Pa
  Odeszłam, zanim chłopak zdążył złożyć jakikolwiek sprzeciw.

`````SOBOTA’’’’’

Od środy nie dawała mi spokoju myśl, że będę musiała spędzić całe sobotnie popołudnie w jego towarzystwie. Ale przecież każdy ma dwa oblicza, tak? Więc jeśli patrzeć złą połową mnie, to najchętniej zabiłabym go i sama zrobiła te wszystkie zdjęcia, bo wole pracować indywidualnie niż z takim zapatrzonym w siebie gburem, ale druga strona medalu jest taka, że ja po prostu przez całe życie nie mogłabym napatrzeć się w jego oczy. Co?! Co ja do cholery mówię?! Ogar [T.I], przecież go nie lubisz.
Skarciłam się w myślach za te piekielne wyobrażenia. Ale za chwilę przyszły kolejne, niekontrolowane, których za żadne skarby świata nie chciałam kończyć.
Przecież skoro ja mam dwie tożsamości to on także. Może ta druga jest lepsza. Tożsamość warta poznania.
Biłam się z myślami. Nic, kompletnie nic nie układało się w logiczną całość.
Stanęłam przed lustrem i przeczesałam swoje, koszmarne tego dnia włosy. Pora by coś sobie uświadomić. Spojrzałam w szklaną taflę lustra i przemyślalam wszystko, wszystko w ułamek sekundy.
Wzięłam kartkę leżącą obok i pierwszy lepszy długopis jaki wpadł mi w ręce i nabazgrałam na niej kilka słów.

‘’ Ja, [T.I] [T.N], oświadczam uroczyście, że przenigdy w życiu nie zakocham się w Harrym Stylesie, zbyt pewnym siebie, gburowatym lalusiu, który myśli że może mieć każdą dziewczynę, co prawda o nieskazitelnej urodzie, ale mrocznym charakterze i …’’

Nie skończyłam pisać, ponieważ usłyszałam głos mamy na dole, więc czym prędzej schowałam karteczkę do kieszeni moich zielonych spodni i zbiegłam na dół.
- Córciu, ja wychodzę, wrócę późno. Klucze są tam gdzie zawsze.
- Dobrze mamo. – odparłam cichutko
- Tylko nie szalej za bardzo i jeśli będziesz gdzieś szła, wróć o przystępnej porze. Kocham Cię. – rodzicielka ucałowała mnie w czoło i wyszła z domu
- Ja Ciebie też. – powiedziałam nieco później
Czułam że coś niedobrego dzieje się w moim ciele. Coś czego nie czułam nigdy wcześniej. To zdecydowanie było złe. I zdecydowanie związane z nim. Szlag by go trafił! I te jego przeklęte oczka!
Spojrzałam na zegarek. 15:26. Popołudnie? Zdecydowanie popołudnie. Ze względu na lekki chłód panujący na zewnątrz, wzięłam swoją różową kurtkę, która nijak pasowała do żółtej bluzki i zielonych spodni i z aparatem na szyi wyszłam na dwór.
Delikatny, wiosenny wiatr pieścił moją twarz, okalając ją swym cudotwórczym zimnem i rozwiewał moje włosy, układając je w jeszcze gorszym nieładzie niż byłym przedtem.  Słońce nieśmiało wyglądało zza biało-szarych chmur, zsyłając na ziemie niewinne promienie, które kłóciły się z podmuchami wiatru. Z szerokim, jakby nie należącym do mnie śmiechem, pokonywałam kolejne odcinki drogi do domu Stylesa, a by umilić sobie czas, słuchałam muzyki.

Where we go I don't care no.
It's right now and we're right here oh.
Under the streetlights, standing face to face.
I'm loosing sense of time and space.
Don't want to move why can't I stay
cause the chemistry is of he chain.
I'm looked in a box only you and me.
Wish I could throw away the key.

I know this moment will be over,
tomorrow comes when we are sober.
Will we feel the same or let it be.
Will you be there?
The night is almost getting over
and I don't want us to turn colder.
I want to wake up with you next to me.
Will you be there?




Zadzwoniłam dzwonkiem do masywnych, dębowych drzwi. Chwilę potem otworzyła mi starsza pani, która obdarzyła mnie uśmiechem od ucha do ucha.
- Dzień dobry. – powiedziałam – Jest Harry?
- Dzień dobry. Tak, tak, jest. Harry! Masz gościa! – krzyknęła odwracając się do wnętrza domu – Ty pewnie jesteś [T.I] ?- zapytała
- Tak - powiedziałam cicho
- Harry wiele mi o Tobie opowiadał. – co? Jak to? To co usłyszałam spowodowało pojawienie się purpurowych rumieńców na moich policzkach – Może wejdziesz? – pani Styles zapytała przerywając chwilową ciszę
- Nie. Dziękuję, ale nie. Przyszłam, bo musimy z Harrym zrobić kilka zdjęć do szkoły. – oznajmiłam
- Aha. Nie wiem czemu on się tak guzdra. Poczekaj, zaraz tu przyjdzie.
Mama Harry’ego zniknęła w głębi mieszkania, a ja sama zostałam na werandzie, czekając aż chłopak łaskawie raczy ruszyć się z domu. Moment później stałam tuż obok niego, a nasze spojrzenia się spotkały. Zrobił dokładnie to samo co w szkole. Tak samo, czule gładził mój policzek, tak samo się uśmiechał. Wtedy tego nie widziałam. Jeszcze wtedy był moim wrogiem. A teraz? Teraz sama nie wiem. Teraz widziałam w jego oczach niesamowicie radosne iskry, kiedy patrzył na moją twarz. Co?! Ej, dość tego dobrego!
- Chodźmy już. – powiedziałam w końcu, strzepując z siebie resztki tej magicznej chwili
- Tak, masz racje, chodźmy. 

~~~~ 

Staliśmy na rozległej łące. Cała jej powierzchnia porośnięta krwistoczerwonymi makami, z kilkoma pojedynczymi drzewami, które niczym upiory rzucały cień na czerwień bijącą z kwiatów. Gdzieś w oddali majaczył niewyraźny zarys iglastych lasów, a cały ten obraz skąpany w promieniach wiosennego słońca, które powoli chyliło się ku zachodowi, oraz zmącony powiewami wiatru, który bezwiednie kołysał roślinami.
I wtedy poczułam się tak cudownie. Ten anielski widok w połączeniu z nieprzeciętnym chłopakiem stojącym tuż obok to po prostu raj. W tym momencie opływałam z rozkoszy.
- To robimy te zdjęcia?- zapytał, przerywając moje rozmyślania
- Co? Ach, tak, tak.
Włączyłam swój aparat i zaczęłam robić pierwsze zdjęcia. Lecz po chwili zauważyłam, że Harry stoi bezczynnie obok mnie.
- Nie wziąłem ze sobą aparatu. – powiedział lekko zawstydzony, a ja minimalnie się uśmiechnęłam – Czemu się uśmiechasz?
- Niee, tak po prostu. Jeśli chcesz to teraz Ty rób zdjęcia. – podałam chłopakowi swój sprzęt i stanęłam na uboczu
Mimowolnie uśmiech wkradał się na moje usta. Usiadłam wśród maków obejmując swoje kolana i w moich uszach zabrzmiała piosenka, która zaczęłam nucić.

On our way, I can't believe that I'm kissing you.
You touching me and…

- Aaa! – usłyszałam za sobą, a następnie całe moje ciało spotkało się z twardą powłoką ziemi
Leżałam na kwiatach, przyparta do nich cały ciężarem ciała Stylesa. On tylko uśmiechał się jakby był zupełnie niewinny, a ja zaś byłam na niego wściekła.
- Co Ty robisz?! – zapytałam z wyrzutem
- Co tam śpiewałaś? – zapytał, ignorując moje pytanie
- A co Cię to? Robisz te zdjęcia?
- Hymm… A co my tu mamy? – jego wzrok przeniósł się z mojej twarzy na białą kartkę leżącą obok moich nóg.
‘’O nie.’’ – pomyślałam
Chłopak zaczał czytać jąna głos.
- Ja, [T.I] [T.N], oświadczam uroczyście, że przenigdy w życiu nie zakocham się w Harrym Stylesie, zbyt pewnym siebie, gburowatym lalusiu, który myśli że może mieć każdą dziewczynę, co prawda o nieskazitelnej urodzie, ale mrocznym charakterze i … - roześmiał się, a moja twarz w tym czasie stała się czerwona jak burak – I co?
- Nic! – wykrzyknęłam – Dobra, podobasz mi się, ale Cię nie lubię, jasne?!
- Jasne, jasne. A śpiewałaś, że nie możesz uwierzyć, że mnie całujesz.
- Co?! To nie było o Tobie.
- Więc o kim?
- To tylko piosenka!
- Taaak… - chłopak przeciągając wyraz zbliżył się do mojej twarzy, zdecydowanie za blisko.
Ale przecież tego właśnie chciałam, tak? Nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje. Biłam się z myślami, ale serce wzięło górę nad rozsądkiem. Tarzaliśmy się  w pięknych makach, pozostawiając jedynie pobojowisko.
- I co? Jeszcze się we mnie nie zakochałaś? – odezwał się w końcu
- Nie wiem. – zastanowiłam się chwile – Przecież to tylko jeden pocałunek. To jeszcze nic nie znaczy.
- Ale ja się w Tobie zakochałem. – uśmiechnęłam się słysząc takie słowa, akurat od NIEGO. W tym czasie chłopak zrobił mi zdjęcie
- Więc ja w Tobie chyba też. – pocałowałam go w policzek
- Spójrz. Oto pierwsze Twoje zdjęcie jako dziewczyny Harrego Stylesa.
Oboje rozpromieniliśmy się.
- Pocałuj mnie. – wyszeptałam
Styles przewrócił mnie na plecy i zatonęliśmy w przepełnionym namiętnością pocałunku, przykryci delikatnym makowym kocem, w kolorze miłości. 

BY ELL 
W sumie to uważam, że nie wyszedł mi najlepiej. ;(
Nie bijcie

I taka informacja.
Teraz postaram się napisać drugą część poprzedniego imagina, ale nie obiecuję że pojawi on się szybko. Najprawdopodobniej dodam ową drugą część, lub imagin dla EnglishSmile

To do napisania.
Paaaa ;*

25 komentarzy:

  1. Jaki słodki!! Najpierw myślałam,że ją wyśmieje ale nie...i to było fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne opowiadanie.
    Czekam na kolejna część :P
    Pozdrawiam @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie słodkie <33 Jak ci nie wyszedł ?! Jest świetny !

    OdpowiedzUsuń
  4. O Bożeeeeee, o Bożeeeee o Booooże
    Brak słów mi żeby opisać to cudeńko.
    To jest wspaniałe!!!!
    Taaaakie romantyczne i takie słodkie, że normalnie cały czas się szczerze!!!
    Ale Ty piszesz, że nie mogę się potem pozbierać, w dodatku ten imagin to ... WOW
    Pewnie często to słyszysz, ale piszesz PRZEbosko!!!!
    W ogóle w tym imaginie opisałaś [T.I] normalnie jakbyś znała mnie,Awwww to piękneeeeeee
    Mogłabym zamówić imagin u Ciebie?!?!
    Ty piszesz tak wspaniale, ten Twój styl pisania jest taki, że nie można nie przeczytać czegoś Twojego autorstwa.
    Wiem, że możesz nie miec teraz czasu, wakacje, nie koniecznie chcesz siedzieć przed kompem, ale będę czekać ile będzie trzeba tylko się zgódź
    Proszę napisz imagin dla mnie z Harrym jakiś romantyczny, jak to Ty już potrafisz
    ~ Andzelika <3
    Aaaa kocham ten blog <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałyście nominowane do The Versatile Blogger Awards! Więcej informacji na moim blogu http://thisishistoryaboutlove.blogspot.com/. W zakładce "The Versatile Blogger Awards"

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana do The Liebster Award :)
    więcej informacji znajdziesz u mnie na http://onedirection-nowezycie.blogspot.com/. Gratulacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominuję Cię do The Versatile Blogger :)

    OdpowiedzUsuń
  8. to jest niesamowite <3

    OdpowiedzUsuń
  9. zostałaś mianowana do The Versatile Blogger. Zparszam do mnie zayn-javaad-malik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. ja nie mam konta więc pisze anonimowo,moge jedynie podac wam moje imie to Tania ale do zeczy. Prosze,błagam napiszcie dla mnie imagin o harrym wasze historie są nie samowite jeszcze nigdy nie czytałam lepszych niz wasze. Chciała bym taki imagin podobny do tego czyli z przymusu musze sie zpodkać z takim facetem jak on. PROSZE!!!!!! Kocham wasze imaginy!!!<3<3<3!!!o a mogły byscie mi to wysłac na e mail??? Jestem na poczcie omet a moja poczta to szaja100@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny exyra super zarąbisty jesteś świetna i wogóle

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurczę, przeszedłaś moje oczekiwania. Spodziewałam się jakiegoś nudnego ględzenia, a tu imagin ociekajacy zajebistością <3
    Shitface :*

    OdpowiedzUsuń
  13. aaaaaaaaa.... Ja was kocham jestescie naj...<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajowy :) Zapraszam na moje bloga wszystkie fanki Imaginów :) one-direction-sasha.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny imagin!Opisy są niesamowite a sam pomysł genialny.

    OdpowiedzUsuń
  16. AAAAAAAAA!!!! nareszcie się doczekałam iiiiiiip!!!!! <3 dzieki dzieki dzieki!!! ;** <3 jest boski!^^ niezmiernie mi się podoba!! czytałam już chyba z pięć razy ale co tam xD. jest taki sweet *.* rozpływam się normalnie xP jeszcze raz dzięki ;*******
    EveyJ

    OdpowiedzUsuń
  17. o kurwa <3 kocham najbardziej na świecie <33! OBY TAKICH WIECEJ

    OdpowiedzUsuń
  18. aż się popłakałam :( czemu takie zdarzenia nie mają miejsca :(

    OdpowiedzUsuń
  19. zarąbisty, napiszesz też dla mnie z harrym

    OdpowiedzUsuń
  20. Zajebisty to mało powiedziane. Nieziemski ! <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak słodko ^^ Cudownie jest czytać te opisy miejsc i uczuć i w ogóle.. :* Zakochałam się w twoim imaginie, to mój pierwszy, ale będę czytać duużo więcej. Oby tak dalej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. To jest cudo ! Prosze dalsze cięsci

    OdpowiedzUsuń
  23. Mi też napiszesz ? Podpis mój ,,Ola.G

    OdpowiedzUsuń
  24. O jessu *__* Taki słodkiiii♥ Popłakałam się ze szczęścia!! :D Zarąbisty! Pisz daaaaaaalej!! Martuu♥

    OdpowiedzUsuń