Hej kochane.
Oto imagin dla EveyJ
Wybacz, że tak długo ;(
Mam nadzieję, że będzie się podobał.
- Przepraszam – wyjąkałam, kiedy niechcący kogoś
potrąciłam.
Odgarnęłam włosy opadające na moją twarz, która zapewne
zrobiła się blada na ten widok. W tamtej chwili po raz pierwszy w życiu
żałowałam mojego kulturalnego zachowania. Po co mi to było?
- Uważaj trochę, laluniu. – po korytarzu poniósł się
ironiczny głos Harrego Stylesa
Harry Styles. Szkolna gwiazda, uwielbiana przez męska
część szkoły oraz pożądana przez każdą uczennicę. Ideał w oczach każdego. Dla
mnie? Dla mnie zdecydowanie NIE. Może i
był ładny. Może miał boską fryzurę, zabijające, szmaragdowe tęczówki,
śliczne usta w kolorze dorodnych malin i coś co kochałam od zawsze, to jest
dołeczki. Dołeczki, które właśnie w tej chwili się uwydatniły, kiedy nieznośny chłopak szeroko się uśmiechnął, wywołując u mnie falę gorąca i
purpurowe wypieki na policzkach.
Chciałam się odciąć za tą sarkastyczną ‘’lalunię’’, ale
akurat zadzwonił dzwonek i zrezygnowana podreptałam do klasy, gdzie miały
rozpocząć się zajęcia. I w tej oto chwili uświadomiłam sobie, że przecież
właśnie z nim mam lekcje. Ale przecież on nigdy nie zwracał na mnie uwagi, więc
suma sumarum nie miałam się czym przejmować.
Usiadłam w swojej ławce. Mojej przyjaciółki nie było,
więc byłam zdana na siebie. Wypakowałam książki od geografii i zajęłam swoje
miejsce. Po chwili do klasy wszedł nauczyciel, pan Leander i wszyscy uczniowie umilkli.
- Dzień dobry. – zwrócił się do nas, na co wszyscy
zgodnie odpowiedzieli ‘Dzień do bry’’
Nauczyciel, postawiwszy swoją teczkę na dębowym biurku,
usadowił się wygodnie na swoim miejscu i jak co lekcja rozpoczął przemowę. Ta
dzisiejsza nawet byłaby ciekawa i całkiem przyjemna, gdyby nie ten jeden
szczegół. Ale do rzeczy…
- Jak zapewne wiecie, nasza szkoła co roku uwiecznia na
zdjęciach przyrodę, która nas otacza, w celu późniejszego opublikowania owych
fotografii we wszelkich gazetach na temat środowiska. Ja, jako wychowawca
najstarszej klasy jestem zobowiązany wyznaczyć spośród Was dwie osoby, które
się tym zajmą. Lecz, jeden warunek, musi to być dziewczyna i chłopiec. Są jacyś
chętni?
Bez wahania uniosłam dłoń w górę. Ale okazało się, że
połowa dziewczyn z mojej klasy też z chęcią zajęłaby się tym zadaniem.
- Więc może Ty – wskazał dłonią na mnie, obdarzając
mnie swoim starczym, ale bardzo miłym uśmiechem – [T.I], A teraz wybierzemy Ci
partnera.
Rozpromieniona od ucha do ucha wyczekiwałam na
wiadomość z kim będę pracować.
I wtedy oto uśmiech spełzł z moich ust, a ja zrobiłam
się blada jak ściana.
- HARRY… - to
imię obijało się w mojej głowie, która teraz była pusta
- Ekhm. – cicho kaszlnęłam
- Coś się dzieje, panno [T.I]? – zapytał pan Leander
- Nie, nic, nic. To tylko lekki kaszel. –
odpowiedziałam nieco speszona
- Dobrze, więc przejdźmy do lekcji.
~~~~
- Harry! Harry, zaczekaj. – krzyknęłam za chłopakiem,
kiedy po skończonej lekcji opuszczaliśmy klasę.
Styles odwrócił się w tłumie i zdziwiony spojrzał na
mnie, jakbym to przeszkodziła mu w jakiejś bardzo ważnej czynności. Przewrócił
oczami i wielką łaskę robiąc podszedł do mnie.
- Hym, laluniu?
- Nie laluniaj mi tutaj, jasne?
- Zadziorna? Yyym, nie znałem Cię takiej. – delikatnie pogładził dłonią mój policzek
- Łapy precz! – krzyknęłam, zamaszyście odpychając dłoń
chłopaka
- Coś Ty taka przewrażliwiona?!
- Uspokój się [T.I] – mówiąc to zamknęłam oczy – A więc
Harry, chciałam zapytać kiedy spotkamy się…
- Naskakujesz na mnie, a teraz chcesz się umówić? –
zapytał zdziwiony, ale cała jego twarz była stuprocentowo rozbawiona. Ignorując
jego denne zaczepki, kontynuowałam swoją myśl.
- … Spotkamy się, aby zrobić te zdjęcia?
- Może dziś po szkole? – zapytał, jakby od niechcenia
- Dziś nie mogę. Jakbyś zapomniał, jutro mamy
dwadzieścia razy przypominany sprawdzian z geografii, więc chcę się pouczyć.
- Ach tak! – wykrzyknął, tak jakby to sobie teraz
uświadomił, a przecież na lekcji pan Leander powtarzał to co pięć minut – Teeeż
będę się uczył – powiedział z sarkazmem
- Weekend może być? Sobota po południu?
- Taaa.
- Przyjdę do Ciebie. Pa
Odeszłam, zanim
chłopak zdążył złożyć jakikolwiek sprzeciw.
`````SOBOTA’’’’’
Od środy nie dawała mi spokoju myśl, że będę musiała
spędzić całe sobotnie popołudnie w
jego towarzystwie. Ale przecież każdy
ma dwa oblicza, tak? Więc jeśli patrzeć złą połową mnie, to najchętniej
zabiłabym go i sama zrobiła te wszystkie zdjęcia, bo wole pracować
indywidualnie niż z takim zapatrzonym w siebie gburem, ale druga strona medalu
jest taka, że ja po prostu przez całe życie nie mogłabym napatrzeć się w jego
oczy. Co?! Co ja do cholery mówię?! Ogar [T.I], przecież go nie lubisz.
Skarciłam się w
myślach za te piekielne wyobrażenia. Ale za chwilę przyszły kolejne,
niekontrolowane, których za żadne skarby świata nie chciałam kończyć.
Przecież skoro
ja mam dwie tożsamości to on także. Może ta druga jest lepsza. Tożsamość warta poznania.
Biłam się z
myślami. Nic, kompletnie nic nie układało się w logiczną całość.
Stanęłam przed
lustrem i przeczesałam swoje, koszmarne tego dnia włosy. Pora by coś sobie
uświadomić. Spojrzałam w szklaną taflę lustra i przemyślalam wszystko, wszystko
w ułamek sekundy.
Wzięłam kartkę
leżącą obok i pierwszy lepszy długopis jaki wpadł mi w ręce i nabazgrałam na
niej kilka słów.
‘’ Ja, [T.I] [T.N], oświadczam
uroczyście,
że
przenigdy w życiu nie zakocham się w Harrym Stylesie, zbyt pewnym siebie,
gburowatym lalusiu, który myśli że może mieć każdą dziewczynę, co
prawda o nieskazitelnej urodzie, ale mrocznym charakterze i …’’
Nie skończyłam
pisać, ponieważ usłyszałam głos mamy na dole, więc czym prędzej schowałam karteczkę
do kieszeni moich zielonych spodni i zbiegłam na dół.
- Córciu, ja
wychodzę, wrócę późno. Klucze są tam gdzie zawsze.
- Dobrze mamo. –
odparłam cichutko
- Tylko nie
szalej za bardzo i jeśli będziesz gdzieś szła, wróć o przystępnej porze. Kocham
Cię. – rodzicielka ucałowała mnie w czoło i wyszła z domu
- Ja Ciebie też.
– powiedziałam nieco później
Czułam że coś
niedobrego dzieje się w moim ciele. Coś czego nie czułam nigdy wcześniej. To
zdecydowanie było złe. I zdecydowanie związane z nim. Szlag by go trafił! I te jego przeklęte oczka!
Spojrzałam na
zegarek. 15:26. Popołudnie? Zdecydowanie popołudnie. Ze względu na lekki chłód
panujący na zewnątrz, wzięłam swoją różową kurtkę, która nijak pasowała do
żółtej bluzki i zielonych spodni i z aparatem na szyi wyszłam na dwór.
Delikatny,
wiosenny wiatr pieścił moją twarz, okalając ją swym cudotwórczym zimnem i
rozwiewał moje włosy, układając je w jeszcze gorszym nieładzie niż byłym
przedtem. Słońce nieśmiało wyglądało zza
biało-szarych chmur, zsyłając na ziemie niewinne promienie, które kłóciły się z
podmuchami wiatru. Z szerokim, jakby nie należącym do mnie śmiechem,
pokonywałam kolejne odcinki drogi do domu Stylesa, a by umilić sobie czas,
słuchałam muzyki.
Where we go I don't care no.
It's right now and we're right here oh.
Under the streetlights, standing face to face.
I'm loosing sense of time and space.
Don't want to move why can't I stay
cause the chemistry is of he chain.
I'm looked in a box only you and me.
Wish I could throw away the key.
I know this moment will be over,
tomorrow comes when we are sober.
Will we feel the same or let it be.
Will you be there?
The night is almost getting over
and I don't want us to turn colder.
I want to wake up with you next to me.
Will you be there?
Zadzwoniłam
dzwonkiem do masywnych, dębowych drzwi. Chwilę potem otworzyła mi starsza pani,
która obdarzyła mnie uśmiechem od ucha do ucha.
-
Dzień dobry. – powiedziałam – Jest Harry?
-
Dzień dobry. Tak, tak, jest. Harry! Masz gościa! – krzyknęła odwracając się do
wnętrza domu – Ty pewnie jesteś [T.I] ?- zapytała
-
Tak - powiedziałam cicho
-
Harry wiele mi o Tobie opowiadał. – co? Jak to? To co usłyszałam spowodowało
pojawienie się purpurowych rumieńców na moich policzkach – Może wejdziesz? –
pani Styles zapytała przerywając chwilową ciszę
-
Nie. Dziękuję, ale nie. Przyszłam, bo musimy z Harrym zrobić kilka zdjęć do
szkoły. – oznajmiłam
-
Aha. Nie wiem czemu on się tak guzdra. Poczekaj, zaraz tu przyjdzie.
Mama
Harry’ego zniknęła w głębi mieszkania, a ja sama zostałam na werandzie,
czekając aż chłopak łaskawie raczy ruszyć się z domu. Moment później stałam tuż
obok niego, a nasze spojrzenia się spotkały. Zrobił dokładnie to samo co w
szkole. Tak samo, czule gładził mój policzek, tak samo się uśmiechał. Wtedy
tego nie widziałam. Jeszcze wtedy był moim wrogiem. A teraz? Teraz sama nie
wiem. Teraz widziałam w jego oczach niesamowicie radosne iskry, kiedy patrzył
na moją twarz. Co?! Ej, dość tego dobrego!
-
Chodźmy już. – powiedziałam w końcu, strzepując z siebie resztki tej magicznej
chwili
-
Tak, masz racje, chodźmy.
~~~~
Staliśmy
na rozległej łące. Cała jej powierzchnia porośnięta krwistoczerwonymi makami, z
kilkoma pojedynczymi drzewami, które niczym upiory rzucały cień na czerwień
bijącą z kwiatów. Gdzieś w oddali majaczył niewyraźny zarys iglastych lasów, a
cały ten obraz skąpany w promieniach wiosennego słońca, które powoli chyliło
się ku zachodowi, oraz zmącony powiewami wiatru, który bezwiednie kołysał
roślinami.
I
wtedy poczułam się tak cudownie. Ten anielski widok w połączeniu z nieprzeciętnym chłopakiem stojącym tuż
obok to po prostu raj. W tym momencie opływałam z rozkoszy.
- To
robimy te zdjęcia?- zapytał, przerywając moje rozmyślania
-
Co? Ach, tak, tak.
Włączyłam
swój aparat i zaczęłam robić pierwsze zdjęcia. Lecz po chwili zauważyłam, że
Harry stoi bezczynnie obok mnie.
-
Nie wziąłem ze sobą aparatu. – powiedział lekko zawstydzony, a ja minimalnie
się uśmiechnęłam – Czemu się uśmiechasz?
-
Niee, tak po prostu. Jeśli chcesz to teraz Ty rób zdjęcia. – podałam chłopakowi
swój sprzęt i stanęłam na uboczu
Mimowolnie
uśmiech wkradał się na moje usta. Usiadłam wśród maków obejmując swoje kolana i
w moich uszach zabrzmiała piosenka, która zaczęłam nucić.
On our way, I can't believe that I'm kissing you.
You touching me and…
- Aaa! – usłyszałam za sobą, a następnie
całe moje ciało spotkało się z twardą powłoką ziemi
Leżałam na kwiatach, przyparta do nich cały
ciężarem ciała Stylesa. On tylko uśmiechał się jakby był zupełnie niewinny, a
ja zaś byłam na niego wściekła.
- Co Ty robisz?! – zapytałam z wyrzutem
- Co tam śpiewałaś? – zapytał, ignorując
moje pytanie
- A co Cię to? Robisz te zdjęcia?
- Hymm… A co my tu mamy? – jego wzrok
przeniósł się z mojej twarzy na białą kartkę leżącą obok moich nóg.
‘’O nie.’’ – pomyślałam
Chłopak zaczał czytać jąna głos.
- Ja, [T.I]
[T.N], oświadczam uroczyście, że przenigdy w życiu nie zakocham się w Harrym
Stylesie, zbyt pewnym siebie, gburowatym lalusiu, który myśli że może mieć każdą
dziewczynę, co prawda o nieskazitelnej urodzie, ale mrocznym charakterze i … -
roześmiał się, a moja twarz w tym czasie stała się czerwona jak burak – I co?
- Nic! – wykrzyknęłam
– Dobra, podobasz mi się, ale Cię nie lubię, jasne?!
-
Jasne, jasne. A śpiewałaś, że nie możesz uwierzyć, że mnie całujesz.
-
Co?! To nie było o Tobie.
-
Więc o kim?
- To
tylko piosenka!
-
Taaak… - chłopak przeciągając wyraz zbliżył się do mojej twarzy, zdecydowanie
za blisko.
Ale
przecież tego właśnie chciałam, tak? Nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje.
Biłam się z myślami, ale serce wzięło
górę nad rozsądkiem. Tarzaliśmy się
w pięknych makach, pozostawiając jedynie pobojowisko.
- I
co? Jeszcze się we mnie nie zakochałaś? – odezwał się w końcu
-
Nie wiem. – zastanowiłam się chwile – Przecież to tylko jeden pocałunek. To
jeszcze nic nie znaczy.
-
Ale ja się w Tobie zakochałem. – uśmiechnęłam się słysząc takie słowa, akurat
od NIEGO. W tym czasie chłopak zrobił
mi zdjęcie
-
Więc ja w Tobie chyba też. – pocałowałam go w policzek
-
Spójrz. Oto pierwsze Twoje zdjęcie jako dziewczyny Harrego Stylesa.
Oboje
rozpromieniliśmy się.
-
Pocałuj mnie. – wyszeptałam
Styles
przewrócił mnie na plecy i zatonęliśmy w przepełnionym namiętnością pocałunku,
przykryci delikatnym makowym kocem, w kolorze miłości.
BY ELL
W sumie to uważam, że nie wyszedł mi najlepiej. ;(
Nie bijcie
I taka informacja.
Teraz postaram się napisać drugą część poprzedniego imagina, ale nie obiecuję że pojawi on się szybko. Najprawdopodobniej dodam ową drugą część, lub imagin dla EnglishSmile
To do napisania.
Paaaa ;*
Jaki słodki!! Najpierw myślałam,że ją wyśmieje ale nie...i to było fajne :)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejna część :P
Pozdrawiam @JustinePayne81
Jakie słodkie <33 Jak ci nie wyszedł ?! Jest świetny !
OdpowiedzUsuńO Bożeeeeee, o Bożeeeee o Booooże
OdpowiedzUsuńBrak słów mi żeby opisać to cudeńko.
To jest wspaniałe!!!!
Taaaakie romantyczne i takie słodkie, że normalnie cały czas się szczerze!!!
Ale Ty piszesz, że nie mogę się potem pozbierać, w dodatku ten imagin to ... WOW
Pewnie często to słyszysz, ale piszesz PRZEbosko!!!!
W ogóle w tym imaginie opisałaś [T.I] normalnie jakbyś znała mnie,Awwww to piękneeeeeee
Mogłabym zamówić imagin u Ciebie?!?!
Ty piszesz tak wspaniale, ten Twój styl pisania jest taki, że nie można nie przeczytać czegoś Twojego autorstwa.
Wiem, że możesz nie miec teraz czasu, wakacje, nie koniecznie chcesz siedzieć przed kompem, ale będę czekać ile będzie trzeba tylko się zgódź
Proszę napisz imagin dla mnie z Harrym jakiś romantyczny, jak to Ty już potrafisz
~ Andzelika <3
Aaaa kocham ten blog <3
Zostałyście nominowane do The Versatile Blogger Awards! Więcej informacji na moim blogu http://thisishistoryaboutlove.blogspot.com/. W zakładce "The Versatile Blogger Awards"
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńwięcej informacji znajdziesz u mnie na http://onedirection-nowezycie.blogspot.com/. Gratulacje ;)
Nominuję Cię do The Versatile Blogger :)
OdpowiedzUsuńto jest niesamowite <3
OdpowiedzUsuńzostałaś mianowana do The Versatile Blogger. Zparszam do mnie zayn-javaad-malik.blogspot.com
OdpowiedzUsuńja nie mam konta więc pisze anonimowo,moge jedynie podac wam moje imie to Tania ale do zeczy. Prosze,błagam napiszcie dla mnie imagin o harrym wasze historie są nie samowite jeszcze nigdy nie czytałam lepszych niz wasze. Chciała bym taki imagin podobny do tego czyli z przymusu musze sie zpodkać z takim facetem jak on. PROSZE!!!!!! Kocham wasze imaginy!!!<3<3<3!!!o a mogły byscie mi to wysłac na e mail??? Jestem na poczcie omet a moja poczta to szaja100@onet.pl
OdpowiedzUsuńświetny exyra super zarąbisty jesteś świetna i wogóle
OdpowiedzUsuńKurczę, przeszedłaś moje oczekiwania. Spodziewałam się jakiegoś nudnego ględzenia, a tu imagin ociekajacy zajebistością <3
OdpowiedzUsuńShitface :*
Słooodkie :3
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaa.... Ja was kocham jestescie naj...<3
OdpowiedzUsuńFajowy :) Zapraszam na moje bloga wszystkie fanki Imaginów :) one-direction-sasha.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny imagin!Opisy są niesamowite a sam pomysł genialny.
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAA!!!! nareszcie się doczekałam iiiiiiip!!!!! <3 dzieki dzieki dzieki!!! ;** <3 jest boski!^^ niezmiernie mi się podoba!! czytałam już chyba z pięć razy ale co tam xD. jest taki sweet *.* rozpływam się normalnie xP jeszcze raz dzięki ;*******
OdpowiedzUsuńEveyJ
o kurwa <3 kocham najbardziej na świecie <33! OBY TAKICH WIECEJ
OdpowiedzUsuńaż się popłakałam :( czemu takie zdarzenia nie mają miejsca :(
OdpowiedzUsuńzarąbisty, napiszesz też dla mnie z harrym
OdpowiedzUsuńZajebisty to mało powiedziane. Nieziemski ! <3
OdpowiedzUsuńJak słodko ^^ Cudownie jest czytać te opisy miejsc i uczuć i w ogóle.. :* Zakochałam się w twoim imaginie, to mój pierwszy, ale będę czytać duużo więcej. Oby tak dalej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo jest cudo ! Prosze dalsze cięsci
OdpowiedzUsuńMi też napiszesz ? Podpis mój ,,Ola.G
OdpowiedzUsuńO jessu *__* Taki słodkiiii♥ Popłakałam się ze szczęścia!! :D Zarąbisty! Pisz daaaaaaalej!! Martuu♥
OdpowiedzUsuń