,,Miłość jest wtedy gdy jesteś przy kimś i on sprawia że jesteś szczęśliwy''

czwartek, 4 lipca 2013

Harry..♥

Baarrdzo spóźniony imagin z Hazzą dla MALINY99 :)



A: [T.I], zaczekaj. – usłyszałam za sobą głos Anne, dziewczyny, która od zerówki chodzi ze mną do klasy. Nigdy się nie przyjaźniłyśmy, ale pani od francuskiego przydzieliła nas sobie do wykonania makiety na temat najciekawszego miejsca we Francji. – Mogłabyś dziś do mnie przyjść? Skończymy ten projekt.
Ty: Tak, Anne, pewnie. Zadzwonię do ciebie jeszcze, okej? Umówimy się na którą godzinę.
A: No spoko – uśmiechnęłam się do rudej dziewczyny i skierowałam do domu.
            Wybrałam numer Harry’ego.
H: Witaj, kochanie. Właśnie miałem do ciebie dzwonić.
Ty: Och, tak? A miałeś mi coś ważnego do powiedzenia?
H: To już chłopak nie może tak po prostu zadzwonić do dziewczyny?
Ty: No może, tylko tak po prostu zapytałam, bo masz taki wesoły głos.
H: Ach, to! A więc mam dla ciebie niespodziankę. To dlatego.
Ty: Serio? A jaką?
H: Miłą na pewno.
Ty: No, tego to się domyśliłam.
H: Ha, nie powiem ci, kochanie.
Ty: No Harry, prooszęę – powiedziałam proszącym głosem.
H: Niespodzianka, [T.I].
Ty: Nie lubię niespodzianek.
H: Ostatnio mówiłaś, że uwielbiasz.
Ty: Aha, nie. Ja nic takiego nie pamiętam, Hazzuś.
H: [T.I.], zadzwonię później, okej? Mam coś jeszcze do załatwienia.
Ty: Tak, oczywiście. Kocham cię, Harry.
H: Ja ciebie również. I bardzo tęsknie.
Ty: Chcę cię już zobaczyć, kochanie.
H: I ja również. Do zobaczenia.
Ty: Pa.
Wcisnęłam czerwoną słuchawkę. Dlaczego zawsze kiedy kończę z nim rozmawiać czuję się tak okropnie, a do oczu niemal napływają mi łzy.
Ty: Nie, [T.I.], nie płacz. Nie teraz. Wytrzymaj jeszcze chwilę. – powiedziałam do siebie.
Już nie raz miałam wrażenie, że Harry już mnie nie kocha, że woli jakąś inną, więcej znaczącą ode mnie dziewczynę. Ale zawsze podczas rozmów z nim te obawy znikały. Dziś było inaczej. Miał niespodziankę. A co jeśli ta niespodzianka, to coś co zniszczy nasz związek? Mój mózg zdecydowanie był za bardzo obciążony takimi myślami, ale tak bardzo potrzebowałam Harry’ego. Pragnęłam go przytulić, usłyszeć jego dźwięczny głos. Chciałam aby obiął mnie i powiedział, że wszystko będzie dobrze.
            Położyłam się na łóżku i wybuchłam płaczem. Nie mogłam się opanować. Tak bardzo chciałam, aby wszystko było jak dawniej, gdy Harry mieszkał tu, w Holmes Chapel.
            Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. To mama.
M: Rozumiem, cię kochanie. – powiedziała z matczyną troską. Spojrzałam na nią – Wiem jak cierpisz. [T.I.], są takie chwile, w których tęsknota doprowadza do obłędu. Sama tego doświadczyłam.
Ty: Mamo, mam wrażenie, że on już mnie nie kocha.
M: Co? Dlaczego tak myślisz?
Ty: Nie wiem. Harry jest sławny. Boję się, że znajdzie sobie kogoś, kto będzie taki jak on.
M: Nie masz się o co martwić. Znam Harry’ego i jestem stuprocentowo pewna, że on właśnie ciebie kocha.  Nie płacz więcej, dobrze?
Ty: Myślisz, że to takie proste. Mamo, ja za nim tak cholernie tęsknie. Nie potrafisz sobie tego wyobrazić.
M: Rozumiem. Chcesz go przytulić, ale myślisz, że nie możesz.
Ty: Myślę? Co chcesz przez to powiedzieć? – spojrzałam na nią ze zdziwieniem, ale jeszcze bardziej zdziwiłam się, gdy drzwi od mojego pokoju otworzyły, a zza nich wyłonił się wyszczerzony Harry. Wręcz zawisłam na jego szyi.
            Mama wyszła z mojego pokoju i zostawiła nas samych.
Ty: Co ty tutaj robisz, Harry?
H: Przyjechałem do swojej dziewczyny, co w tym dziwnego?
Ty: Nie nic, po prostu mówiłeś, że przyjedziesz dopiero w wakacje.
H: Nie możliwe. Zapomniałem co powiedzieć?
Ty: Nie żartuj sobie ze mnie, okej?
H: Skoro bardzo chcesz. – pocałował mnie. – Myślałaś, że cię zdradzam?
Ty: Nie, Harry, to nie tak… Znaczy, może trochę. Ale to dlatego, że jesteśmy tacy różni.
H: Zanim wyjechałem nie myślałaś tak.
Ty: Zmieniłeś się, Harry. Ja zresztą też. Ty jesteś coraz bardziej pewny siebie, natomiast ja jeszcze bardziej nieśmiała niż kiedyś.
H: Ale ty przecież nie byłaś nigdy nieśmiała…
Ty: Może, ale, Harry…  Ty… Ty obracasz się teraz wśród wielkich gwiazd. Sam jesteś jedną z nich, a ja jestem… No właśnie, ja nie mam w sobie nic wyjątkowego.
H: Ty jesteś dla mnie najjaśniejszą z tych wszystkich gwiazd. Nigdy nawet nie pomyślałbym o tym, aby cię zranić. Gdyby nie pewność, że jesteś i mnie kochasz, nie byłbym teraz tym samym człowiekiem. Kotku, tylko ta myśl trzyma mnie przy zdrowiu. Bez ciebie cały świat traci blask.
Ty: Ale przecież jesteśmy tacy różni…
H: A słyszałaś o takim stwierdzeniu: „ Przeciwieństwa się przyciągają”?
Ty: Kiedyś mówiłeś : „ Ciągnie swój do swego”
H: Kiedyś, jak sama powiedziałaś, byliśmy tacy sami. – złożył na moich ustach kolejny pocałunek.
            Zadzwonił mój telefon. Anne, no tak! Przecież miałyśmy skończyć tą makietę.
Ty: Tak?
An: [T.I.] ?  - odezwał się jakiś męski głos.
Ty: Tak, ale… Kto mówi?
An: Andrew, brat Anne.
Ty: Aha, no tak.
An: Ymm… Anne pyta, czy możesz przyjść do niej za chwilę.
Ty: Ojej. No jasne – powiedziałam bez zaangażowania. – Zaraz będę. – rozłączyłam się. –  Harry – powiedziałam do mojego chłopaka przedłużając literę „a”. – przepraszam Cię strasznie, ale muszę iść do Anne Starge, wiesz, tej rudej.
H: Od kiedy ty się z nią przyjaźnisz?
Ty: Nie przyjaźnię się z Anne.
H: Czyli, wolisz ją ode mnie?
Ty: Nie, Hazz, to nie tak. Robimy razem pracę na francuski.
H: Aha, tak. Ale z tego co słyszałem w słuchawce to nie był damski głos.
Ty: Ach, już tłumaczę. Dzwonił jej starszy brat, An…
H: Aha. Czyli Anne ma starszego brata. Super – powiedział z sarkazmem.
Ty: Co? Harry, naprawdę idę do Anne, możesz mi wierzyć. Przeciez ja z tym Andy’m zamieniłam w życiu…
H: Serca? Myślałem, że to mnie kochasz, [T.I.]
Ty: Kilka słów. Zamieniłam z nim kilka słów. Dobrze myślałeś. Kocham cię. Gdyby było inaczej, płakałabym jak opętana z tęsknoty.
H: Skąd mogę mieć pewność, że to z tęsknoty za mną? Może dlatego, że bałaś się powiedzieć mi, że już mnie nie kochasz?
Ty: Powinieneś mi ufać, Harry. A jeśli uważasz, że zdradzam cię z pierwszym lepszym Andy’m, to chyba jednak nie jesteśmy sobie pisani.
H: Zrywasz ze mną?
Ty: A nie o to ci chodziło? – wyszłam z trzaskiem drzwi.
     
      * * *

A: [T.I]!! Buu! Jesteś tu? – Anne zaczęła machać mi przed oczami ręką.
Ty: Przepraszam. Mam… ciężkie dni.
A: No spoko. A więc, tutaj będzie wieża Eiffla, tak? A tu obok?
Ty: Ja myślałam, żeby zrobić taką mieszankę najciekawszych miejsc we Francji.
A: W sumie to jest dobry pomysł. Będziemy robić wszystko razem, czy podzielimy się obowiązkami?
Ty: Lepiej osobno.
           
            * * *

Zadzwoniłam dzwonkiem do domu rodziców Harry’ego. Otworzyła mi Pani Styles.
Mh: O, [T.I.], a co ty tutaj robisz?
Ty: Przyszłam porozmawiać z Harry’m.
Mh: Z Harry’m? Przecież on jest w Londynie.
Ty: Ale jakąś godzinę temu był u mnie.
Mh: Niemożliwe. Mówił, że przyjedzie dopiero w wakacje.
Ty: A jednak. – poczułam, że ktoś kładzie mi rękę na ramieniu.
Mh: Harry? – zrobiła zdziwioną minę. Zsunęłam dłoń z ramienia.
H: Witaj, mamo. – pocałował rodzicielkę w policzek. Spojrzałam na jego twarz. Policzki były zaczerwienione, a oczy przeszklone. – Chodź. – pociągnął mnie za rękę.
Usiadł na swoim łóżku.
Ty: Harry, ja naprawdę byłam u Anne. Możesz mi nie wierzyć, ale pomyśl. Czy jakbym cię zdradzała to tak szybko zgodziłabym się na spotkanie z Andy’m w twoim towarzystwie.
H: Ufam ci.
Ty: Ha, wiedziałam że użyjesz tego argumentu… Chwila… Powiedziałeś, że mi ufasz?
H: No tak, a co w tym dziwnego? Ufam ci, [T.I.], ale mimo wszystko nie możemy być razem. Przepraszam.  
Ty: D-dlaczego? - powiedziałam nie wierząc własnym uszom.
H: Związki na odległość nie mają szans, kochanie.
Ty: Ale przecież to tylko marne 180 mil. Poza tym  do tej pory było dobrze.
H: Dobrze? [T.I.], umierałem z tęsknoty.
Ty: Myślisz, że rozstanie coś zmieni? Będzie jeszcze gorzej. A przeciez jeszcze tylko 3 miesiące i wyjeżdżam do ciebie.
H: A, no tak. Zapomniałem. W takim razie, chodź tu. – obiął mnie bardzo mocno. – Kocham Cię. Kotu.
Ty: Ja również. 
_______________________________________


Przepraszam za błędy. 
Kocham , Ariel

Zapraszam na mój nowy blog==============> because-dreams-come-true.blogspot.com
Komentarze mile widziane :)

7 komentarzy:

  1. Świetny <3 Dziękuje :DD
    ~Malinaaa99

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie *,* Czekam na więcej imaginów <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny imagin. Chociaż końcówka mi sie nie spodobała. Pozdrawiam i czekam na kolejny :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski .. kochany .. po prostu brak słów.. ale końcówka naprawde .. bosze myslałam ze z nią zerwie .. paula♥

    OdpowiedzUsuń
  5. super!!! :) zapraszamy na naszego bloga : http://one-direction--imaginy.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny , Zapraszam wszystkich na tego : http://one-direction-sasha.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń