,,Miłość jest wtedy gdy jesteś przy kimś i on sprawia że jesteś szczęśliwy''

niedziela, 19 stycznia 2014

Liam..♥

Bez owijania w bawełnę :


     Muzyka
     [T.I.] siedziała samotnie w autobusie, wyglądając przez okno. Jej policzki piekły na znak tego, że było jej zimno, co w tej porze roku było naturalne. Z jej oczu bez zahamowań płynęły gorzkie łzy.
      Zima niczym panna młoda w połyskującej klejnotami śniegu sukni i w przejrzystym niczym szklana tafla welonie otula swą niepowtarzalną kiecą cały świat. Biel połyskuje niebywale w promieniach słońca. Podczas gdy prószy białe szaleństwo, którym jest śnieg rzeczywistość wygląda, jakby była pokryta milionem mikroskopijnych gwiazd. Są to ponadprzeciętne gwiazdy, można ich dotknąć, poczuć ich subtelną miękkość. Pani Zima rozsypała śnieżne diamenty, ubrała kulę ziemską w aksamitne, puszyste szaty, natomiast nagie gałęzie pokryła łagodnie srebrzystym meszkiem, przypominającym jedwabiste rękawy aksamitnego szlafroka. Drzewa otoczone bielą kołyszą się lekko, niby rozglądając w poszukiwaniu kolorów. Wiatr zdaje się tańczyć w rytm przez samego siebie wykreowanej muzyki. Powołuje tym do życia nieruchome konary drzew. Z odrośli drzew zwisają sople, które z duma stanowią zwierciadła lustrujące zaklęty zimowy świat.
L: Przepraszam, wolne? – usłyszała i spojrzała na osobę, która wypowiedziała słowa. Bez słowa pokiwała prawie niezauważalnie głową i odwróciła się. - Mam na imię Liam, a ty?
Nie miała ochoty rozmawiać. Nie miała ochoty nawet patrzeć na tego człowieka. Nie miała ochoty żyć. Ale kultura wymaga odpowiedzieć. Otarła łzy.
Ty: [T.I]. – powiedziała  cicho, ledwie dosłyszalnie.
L: Przepraszam, że pytam, ale czy coś się stało? Nie zrozum mnie źle, po prostu…
Ty: Nie. Dziękuję, ale wszystko w porządku – przerwała mu.
L: Chyba jednak nie wszystko w porządku, skoro płaczesz.
Ty: Naprawdę nic mi nie jest. A nawet jeśli, to nie twoja sprawa.
L: Przepraszam. Po prostu zaintrygowała mnie płacząca dziewczyna, siedząca sama w autobusie. Nie chciałem, abyś zrozumiała mnie źle.
Ty: W takim razie, możesz już nic nie mówić? Nie mam ochoty na rozmowę.
L: Słuchaj, [T.I], jeśli chcesz, mogę nic nie mówić, ale wiem, że w takich momentach najlepiej jest się komuś wygadać. Przecież mnie nie znasz, możesz być pewna, że nie powiem nikomu o co chodzi.
Ty: No właśnie. Nie znam cię. Nie ufam ludziom poznanym na ulicy.
L: Nie jestem mordercą ani gwałcicielem. Wyglądam na takiego?
Ty: Może i nie, ale pozory mylą.
L: Nie w tym przypadku.
Ty: Im dłużej mnie przekonujesz, tym bardziej jestem przekonana, że jednak jest z tobą coś nie tak. Czemu tak ci zależy?
L: Bo według mnie to nienormalne, że taka śliczna dziewczyna jak ty podróżuje zapłakana autobusem po Londynie.
Ty: Nie jestem śliczna. Jakbym była, to wszystko by się potoczyło inaczej. Teraz bym była szczęśliwa. Ale nie jestem śliczna, więc jest źle.
L: Jeśli chodzi o chłopaka, to szkoda łez. Wierz mi, mam doświadczenie. Znaczy…
Ty: Jesteś gejem? – zapytała zaskoczona
L: Nie. Chodziło o to, że mam doświadczenie w związkach.
Ty: Nie chodzi tylko o chłopaka. Między innymi. To nie do pomyślenia, że w tak krótkim czasie może się dosłownie wszystko spieprzyć.
L: Możesz mi zaufać.
Ty: Tu wysiadam. – zignorowała go i opuściła czerwony pojazd.
L: Tak się składa, że ja też – usłyszała głos za sobą.
Ty: Nie masz zamiaru rezygnować? – odwróciła się.
L: Nie. – uśmiechnął się uroczo.
Ty: Dlaczego ci tak zależy?
L: Nie domyśliłaś się jeszcze, że mam zamiar uprowadzić cię do jakiejś chaty w lesie, zgwałcić i zamordować?  - spojrzała na niego podejrzliwie. – No proszę Cię, naprawdę chcę ci pomóc, dlaczego mi nie ufasz?
Ty: Bo cię nie znam!
L: W takim razie opowiem ci o sobie. Nazywam się Liam Payne. Urodziłem się w Wolverhampton i mieszkałem tam do szesnastego roku życia. Potem poszedłem do x-factora. Wkrótce zostałem członkiem zespołu- One Direction. Kojarzysz?
Ty: Jasne. Kto nie słyszał. Tylko, jakoś mi się nie chce wierzyć. I tak normalnie idziesz sobie ulicą Londynu i żadna psychofanka cię nie rozpoznaje?
L: Też mnie to dziwi. Naprawdę to ja. Nie poznajesz mnie?
Ty: Nie wiem jak wyglądasz. Nie interesuję się wami.
L: Czyli wierzysz, że to ja?
Ty: Mam wybór? I tak się ode mnie nie odczepisz, więc…
L: Słusznie. Ale już nie płacz, ok?
Ty: Już nie płaczę.
L: Więc powiesz mi o co chodzi?
Ty: Moi rodzice bez przerwy się kłócą, a najlepsza przyjaciółka i chłopak… dopowiedz sobie.
L: Współczuję. Wiesz, ja tez się ostatnio pokłóciłem z przyjaciółmi.
Ty: O co?
L: To skomplikowane.
Ty: Czyli?
L: Chodziło o… o skład pizzy. Oni woleli z salami a ja z szynką. No. I wiesz.
Ty: Serio? – zapytała z ironią – Serio?
L: No co? To poważny problem.
Ty: Boże, widzisz i nie grzmisz. Żartujesz, prawda?
L: Jasne, że żartuję. Chciałem Cię jakoś rozweselić.
Ty: Dzięki, ale to będzie trudne…
L: Pocieszenie ciebie? E tam. Dla mnie nie ma nic niemożliwego – uśmiechnął się. – Ale na pewno nie jest tak źle jak mówisz.
Ty: Mój chłopak zdradził mnie z moją przyjaciółką. Cały mój świat runął w jednej chwili. Masz rację, nie jest tak źle – podsumowała z sarkazmem. W tym momencie zadzwonił do niej telefon. To Chris. Jej chłopak. Nie chciała odbierać, ale jej wola jej kazała.
Ty: Tak?- warknęła ostro.
C: Kochanie, spotkajmy się. To nie tak jak myślisz. Jesteś dla mnie najważniejsza. Wybacz.
Ty: Chris, to nie takie łatwe. Zdradziłeś mnie. Nie wybacza się zdrady.
C: Wiesz, że to nic nie znaczyło. Wiesz, że tylko Ciebie kocham.
Ty: Chris nie. Nie chcę znowu przez to przechodzić. Zraniłeś mnie.
C: Ale ja ciebie kocham, [T.I], zaufaj.
Ty: Chris, teraz jest już za późno.
C: Daj mi ostatnią szansę.
Ty: Chris, byłeś dla mnie najważniejszy, ale nie potrafię ci wybaczyć. Przepraszam – rozłączyła się.
L: Dobrze zrobiłaś.
Ty: Nie jestem pewna. Moje szczęście się rozpłynęło wraz z miłością do niego.
L: Jak nie on, to ktoś inny. – pocieszał ją.
Ty: ty nic nie rozumiesz.
L: Rozumiem więcej niż myślisz.

**Trzy miesiące później**
L: [T.I], mam dla Ciebie niespodziankę. – powiedział, gdy jechali razem samochodem.
Ty: Co to jest?
L: Niespodzianka.
Ty: Liam. Powiedz.
L: Już jesteśmy na miejscu. – wyszli z samochodu i stanęli przed niewielkim, ale przeuroczym domem. Payne objął swoją dziewczynę – jest nasz.



By Ariel <33

poniedziałek, 13 stycznia 2014



Cześć.


Postawmy sprawę wprost i bez zbędnych wstępów.

Robimy konkurs.

Z racji, że jak same wiecie, trudno nas tu zastać, szukamy kogoś do pomocy, jeżeli tak to można ująć.
Na razie jednej osoby, a jeśli będzie więcej chętnych, to może nawet pięciu.

Zasady konkursu.
1. Zgłoszenie (wzór zgłoszenia poniżej) należy wysłać na maila :
szalone.pisarki@onet.pl

2. Wzór zgłoszenia
Chcę wziąć udział w konkursie
Imię Nazwisko
Wiek.

Odpowiedzi na pytania :
Co Cię skłoniło do wzięcia udziału?
Masz jakieś doświadczenie w pisaniu?
Prowadzisz własnego bloga?
Który z chłopców jest Twoim ulubionym, gdybyś miała wybierać?
Ile czasu czytasz naszego bloga?
Który imagin jest Twoim ulubionym?

3.Oprócz zgłoszenia mail musi zawierać ‘próbkę’ Twojej twórczości.
 Nie musi to być długie opowiadanie, czy imagin. Może to być np. opis krajobrazu, przeżyć     wewnętrznych itp. Oczywiście musi to być wyłącznie Twoja praca.

4. Szczegółowe zasady w wypadku przyjęcia uzgodnimy po przyjęciu zgłoszenia drogą mailową.

5. O wszystko możesz pytać w mailu lub na naszym asku.

6. Jeśli postanowisz się zgłosić, czekaj na mail zwrotny, który będzie zawierał naszą odpowiedź.


Trochę pokręciłam, prawda?
Tak jak mówiłam, jeśli coś niejasne, śmiało pytajcie. Czekamy na pytania i zgłoszenia.

Dobranoc ;*
Szalone Pisarki