Bez zbędnych wstępów.
Tylko z przepraszam.
Wybacz, Julko, że aż tyle musiałaś czekać. ;(
Wybacz, Julko, że aż tyle musiałaś czekać. ;(
Imagin dla Julki Urbanowskiej.
- Nie wierze. Na prawdę?! – wiedziałam, że Gemma tak
zareaguje na tę wiadomość
Gemma Styles. Moja najlepsza przyjaciółka od niepamiętnych
czasów. Zawsze uśmiechnięta, roztrzepana, otwarta i tak samo stuknięta jak ja.
No i nie mogę pominąć faktu, iż jest ona siostrą najwspanialszego faceta w
dziejach, Harrego Stylesa.
- Dobra, proszę bardzo, nabijaj się.
- Nie, nie będę się nabijać. Po prostu.. Ty i Harry? To
śmieszne.
- Bo co? Za wysokie progi dla mnie?
- Coś ty dzisiaj taka złośliwa? Nie chodzi mi, że on jest
lepszy od Ciebie. Raczej o to, że on nawet w połowie Ci nie dorównuje. Może i
jest ładny, ma zniewalające dołeczki i nieziemską fryzurę, ale poza wyglądem to
skończony palant.
- Mówisz tak, bo nie chcesz żebyśmy byli razem.
- Znamy się już nie wiem ile. Widziałaś jaki on jest. I jak
bardzo potrafi mnie wkurzyć.
- Ale…
- Dobrze, jeśli chcesz się na własnej skórze przekonać jaki
on jest, to możesz z nim być. Ale żeby potem nie było płaczu. Harry!
- Nie wołaj go tu! Zgłupiałaś?!
- Cicho bądź i pozwól działać. Harry, chodź tu!
- Czego chcesz? – usłyszałam głos chłopaka dobiegający z
sąsiedniego pokoju.
- Chodź, mam sprawe!
- Sama się pofatyguj!
- Widzisz? – Gemma powiedziała z wyrzutem, po czym wyszła z
pokoju
Nie mineła minuta, a w progu stało sztucznie szczęśliwe
rodzeństwo.
- Powiesz mi teraz, o co chodzi? – zapytał znudzony Harry
- T.I. chciała Ci coś powiedzieć.
- Nie, wcale nie.
- A właśnie, że tak.
- Słucham. – oparł się o ścianę z rękami założonymi na
piersi
- Ja was zostawiam. – Gemma wyszła z pokoju
Chciałam ją zatrzymać, ale chyba… bałam się? Może.
Wstydziłam? Cholera!
- Co masz mi do powiedzenia? – zapytał jakby na serio
interesowało go to co chcę powiedzieć
Jedną nogę oparł o ścianę i lekko przechylił głowę. Chyba
na świecie nie ma dziewczyny, której by się nie podobał. Jest taki przystojny,
uroczy, wręcz idealny. I ten uśmiech który teraz gościł na jego twarzy.
- Ja.. Harry!
- Co? Słucham.
- Musisz to robić?!
- Ale co?
- Ty dobrze wiesz co! Robisz to już od jakiegoś czasu,
tutaj, w szkole, zawsze kiedy masz okazje.
- Obserwujesz mnie?
- Ja… To nie ma nic do rzeczy.
- No właśnie, więc wróćmy do tego co chciałaś mi
powiedzieć.
- Nic Ci nie chciałam powiedzieć! Gemma to sobie ubzdurała.
- Aaaa. Więc tak bez powodu mnie zawołała i wyszła z
pokoju. To chodź, może zapytamy ją o co chodzi?
- Wiesz, kusząca propozycja, ale ja… będę już lecieć.
- Ooo, jaka szkoda.
Już chciałam opuścić pokój, kiedy zatrzymał mnie głos
Stylesa.
- T.I.?
- Hym?
- Nie pożegnasz się?
- Z Tobą?
- Tak.
- Pa? Do jutra.
- Och, do jutra mała.
Opuszczając dom rzuciłam tylko ‘’pa kochana’’ do Gemmy,
która złośliwie coś odkrzyknęła, ale nie miałam czasu by jej słuchać. Chciałam
jak najprędzej opuścić jej dom. Jutro jej to wszystko wytłumaczę. Nie będzie
zła. Chyba, że Harry mnie ubiegnie i przedstawi jej swoją wersję wydarzeń. Ale,
to problem na jutro. Teraz moją głowę zaprzątało zachowanie Harrego. On…
prowokuje mnie na każdym kroku bym się na niego patrzyła, bym się uśmiechała.
Pod jego wpływem nie panuję nad sobą. Zawsze kiedy z nim rozmawiam, jestem
opryskliwa by jakoś zatuszować uczucia, jakimi go darzę. I pomimo, że tak
bardzo staram się żeby ich nie odkrył, coraz częściej on daje mi do
zrozumienia, że coś przeczuwa. Że się domyśla. A ja nie chcę być w jego oczach
rozpuszczoną małolatą. Chcę być.. NIE!
Przekręciłam kluczyk w drzwiach i weszłam do domu.
Wyglądało na to, że rodzice jeszcze nie wrócili z pracy, więc byłam sama.
Miałam
nieprzemożoną ochotę przez najbliższe tygodnie nie chodzić do szkoły. A z
drugiej strony chciałam natychmiastowo spotkać się z Hazzą. To wszystko było
dla mnie trudne. Zdecydowanie Za Trudne.
***
Radosne promienie słońca intensywnie głaskały moją skórę,
budząc mnie w ten sposób z przyjemnego snu. Zaraz, zaraz. Przyjemnego?! Ooo
nie! Harry nie był przyjemnością. W dniu dzisiejszym do wyjaśnienia całego
zajścia był może jedynie taką małą przyjemnoczuńką. Yhym. Zadowolona z siebie,
prędko wskoczyłam w ubrania leżące na fotelu i pobiegłam do kuchni, z nadzieją,
że jak zwykle czeka tam na mnie śniadanie. Ale zamiast posiłku zastałam tylko
białą kartkę z kilkoma krótkimi zdaniami.
- Pięknie. – powiedziałam na głos, odkładając świstek na
miejsce
Rodzice wyszli z domu godzinę temu, więc w dalszym ciągu
byłam sama. Taaak. Dzień jak co dzień. Postanowiłam, że to co mam zjeść w domu
zapakuję sobie do plecaka, bo dziś jakoś bardziej spieszyło mi się do szkoły.
Chciałam być wcześniej od Stylesa? Tak. Ciesząc się pięknym widokiem zielonych
liści, kolorowych kwiatów i różnorakich owadów z niewinnym uśmiechem na twarzy
zmierzałam w stronę budynku mojej szkoły. Pewna siebie, że przez najbliższe
kilka godzin uniknę spotkania z nim przekroczyłam bramy uczelni. I to
zaskoczenie, kiedy zobaczyłam chłopaka opartego o jeden z filarów podtrzymujących dach, uśmiechniętego od ucha
do ucha oraz z cwaniackim spojrzeniem. Czekał na kogoś. Na mnie?
- Hej mała. – wychrypiał, przesładzając nieco ton
- Cześć Harry. – odparłam, starając się na niego nie
patrzeć
- Dokąd to idziesz? – chwycił mój nadgarstek w momencie
kiedy miałam przekroczyć drzwi
- Do szkoły. Nie widać? Puść mnie.
- Nie mam zamiaru.
- Nie masz prawa mnie zatrzymywać. Puszczaj.
- Wiem, że Ci się podobam.
- Wcale mi się… Co? – zapytałam, zaskoczona takim zwrotem
akcji
- Wiem, że Ci się podobam. Czego tu nie rozumiesz?
- Skąd wiesz?
- Bo nie widać. Nie jestem taki głupi.
- Więc jeśli już wiesz, to… Albo nie ważne. Puść mnie.
- Jeśli wiem, to…? Skończ
- Nie mam zamiaru. Harry, nie wygłupiaj się i puść.
- Puszczę, kiedy dokończysz tamto zdanie.
- Nie!
- A więc spędzisz cały dzień ze mną.
Spojrzał na nasze dłonie. Gorąca fala oblała całe moje
ciało.
- OOO, [T.I] tu jesteś. – usłyszałam głos Gemmy dobiegający
z dziedzińca
Harry natychmiastowo puścił mój nadgarstek
- Nie było Cię w domu, więc przyszłam do szkoły. Co dziś
tak wcześnie? – zapytała, biorąc mnie pod ramię i całkowicie ignorując zabójcze
spojrzenie chłopaka
- Nie wiem, tak po prostu wstałam wcześniej. Nie gniewaj
się, że na Ciebie nie zaczekałam.
- Jasne. To co my teraz mamy?
- Chyba biologie.
- Kto wymyślił biologie na pierwszej lekcji?!
***
- A więc, co to jest miłość? – po klasie rozbrzmiał poważny
głos nauczycielki
Nikt z normalnych osób w klasie nie zgłaszał się do
odpowiedzi, mimo że niektórzy z pewnością znali odpowiedź na to pytanie. W górę uniosła się tylko jedna
dłoń.
- Vivian, liczę że odpowiedzi udzieli ktoś z Twych
rówieśników.
Pani Jones popatrzyła na klasę swymi dużymi brązowymi
oczami, schowanymi za okularami w oprawkach dopasowanych do jej dzisiejszego,
śliwkowego stroju. Aż w końcu jej spojrzenie zatrzymało się na mnie.
- Panno [T.N.], co może nam pani powiedzieć na temat miłości?
Wstałam, czując jak po moim ciele rozlewa się fala gorąca.
- Miłość. Więc miłość to uczucie skierowane
do osoby połączone z pragnieniem dobra i szczęścia. Miłość może być rozumiana
jako…
- Proszę powiedzieć, jak pani rozumie miłość. Nie chcę
słyszeć teorii z książek.
- Eeee… Miłość to uczucie, którym darzymy osobę bardzo nam
bliską. Ono sprawia, że chcemy jej pomagać, wspierać ją, zestarzeć się z tą
osobą. Miłość tuszuje wady tej osoby, sprawia, że jest ona dla nas idealna i niepowtarzalna.
- Bardzo dobrze. Dziękuję. Możesz usiąść [T.I.]. Ktoś
jeszcze jest chętny?
***
- No nareszcie. Myślałam, że ta lekcja się nie skończy.
- No wiesz, bo to Ty masz ten talent.
- Heh, śmieszna jesteś.
- [T.I.] pani Bullock Cię prosi. – usłyszałam głos Stylesa
za swoimi plecami
- Harry, kochany, nie widzisz, że rozmawiamy?!
- Gemma, kochana, nie do Ciebie mówiłem. A Ty chodź. –
pociągnął mnie za rękę w odwrotną stronę niż zamierzałam iść
W końcu znaleźliśmy się przed szkołą, i wtedy byłam pewna,
że tylko to wymyślił.
- Proszę Cię, jeśli masz zamiar się śmiać, to sobie daruj.
- [T.I.] nie chcę się śmiać.
- To po co mnie tu ściągnąłeś?
- Mam sprawę.
- Streszczaj się, nie mogę się spóźnić na lekcję.
- Bo wiesz… Tego… Ty mi się…
- Jeszcze mi zaraz powiesz, że Ci się podobam? – wybuchłam nieopanowanym
śmiechem
- Noo.. eee.. tak.
- Och, jesteś taki zabawny. Co?!
- Podobasz mi się, tak trudno to zrozumieć?!
- Harry…
Nie dokończyłam, ponieważ Styles załączył nasze usta w
pocałunku. Przez ułamek sekundy czułam się jak w ósmym niebie.
- Ej wy! – usłyszeliśmy głos Gemmy, która obserwowała nas z
okna na górze – Pani Bullock was woła!
- Nie widzisz, że się całujemy?! – odkrzyknął z wyrzutem
Hazz
- Uważaj na niego [T.I.] – dziewczyna zniknęła w murach
szkoły
- Boisz się mnie? – zapytał cichutko
- Nie wiem. – wyszeptałam – Wiem tylko, że Cię kocham.
BY ELL
Mam nadzieje, że ok
Mnie się podoba, ale proszę, oceńcie
Przeprasza, że aż tyle mnie nie było, ale mam sporo problemów ostatnio.
Nie gniewajcie się na mnie.
I do następnego imaga.
BY ELL
Mam nadzieje, że ok
Mnie się podoba, ale proszę, oceńcie
Przeprasza, że aż tyle mnie nie było, ale mam sporo problemów ostatnio.
Nie gniewajcie się na mnie.
I do następnego imaga.
Nowy rozdział na --> http://pfilialove.blogspot.com/
Za każdy komentarz autorka się odwdzięcza!!!
Za każdy komentarz autorka się odwdzięcza!!!
Cudny *,*
OdpowiedzUsuńZdecydowanie świetny, uwielbiam twoje imaginy <3 zapraszam na moje blogi -
OdpowiedzUsuńblog z historią -
http://my-heart-and-you.blogspot.com/
blog o wszystkim w nowej notatce dzielę się z wami moim zdaniem na temat nałogów i modzie - http://i-am-realy.blogspot.com/
Świetny <3 Czekam nn *.*
OdpowiedzUsuńNajlepszy jaki czytałam! Pokłony dla tej zajebistości która to pisze!! Kocham cię!
OdpowiedzUsuńPiekny boski cudowny kocham wasze imaginy i was też :* :*
OdpowiedzUsuńfajny :P prosze o rozwiniecie tego imagina :P
OdpowiedzUsuń@Justineayne81
Świetny dziękuje <3
OdpowiedzUsuńA dałoby sie zrobić 2 częśc? Jak nie to sorka :D
Dziękuje ~Julka Urbanowska
no fajnie by było jak by się to dalej toczyło :) KOCHAM :*
OdpowiedzUsuńKocham ten imagin poinformujcie mbie jak bedzie nastepna czesc na asku ask.fm/Brzoskwinkaaaaa prosze informujcie
OdpowiedzUsuńŚwietny, ja chcę kolejną cześć <3
OdpowiedzUsuń"Nie widzisz, że się całujemy?!" najlepszy tekst forever <3
OdpowiedzUsuńja was poprostu kocham jestescie naj naj naj naj naj naj naj lepsze pod słoncem i to jai na wasze imaginy słaby komplement bo jestescie jeszcze lepsze <3<3<3<3<3 i love you
OdpowiedzUsuńtatina123
W siódmym niebie, a nie ósmym...
OdpowiedzUsuń