Louis...♥

Mieszkasz z rodzicami w małej miejscowości pod miastem. Masz o 14 lat młodszą siostrę. Ma dopiero 4 lata, ale już potrafi podokuczać. Pewnego razu, do domu obok twojego wprowadza się małżeństwo. Mają pięcioro dzieci, ale tylko jednego syna, który ma 20 lat. Przez cały czas zadziera nosa i się puszy, ale ty dostrzegasz w nim ,,coś''. To ,,coś'' zaczyna cię w nim pociągać, ale nie wiesz co to.
Jest niedziela, twoi rodzice pojechali na Komunię twojego kuzyna. Zostałaś więc sama z Mają (twoją siostrą). Był to ciepły dzień, więc bawiłyście się na dworze. Od pewnego czasu, ten chłopak z sąsiedztwa obserwował cię, ale ty nie zwracałaś na niego uwagi.
T- Maju, podaj mi moją komórkę.
M- Ale, gdzie jest?
T- No przecież ty się nią bawiłaś!
M- Nooo, ale jej nie ma.
T- Majka, masz mi znależć tę komórkę natychmiast!
Dziewczynka rozpłakała się. Przykucnęłaś przy niej i przytuliłaś ją do siebie.
C- Wydaje mi się, że jest za tym niebieskim króliczkiem.
T- Co? A, dzięki.
C- Nie ma za co. A tak właściwie to jestem Louis.
T- [T.I.] Miło mi. A to jest Maja.
L- Domyśliłem się.
T- Jak chcesz, to chodż tu do nas.
L- Z chęcią.
Przyszedł na twoją posesję. Świetnie bawiliście się we trójkę. Louis rozśmieszając Majkę, śmieszył też ciebie. Wieczorem siedzieliście na kocu. Dziewczynka bawiła się lalkami, a ty obserwowałaś zachód słońca. Czułaś na sobie spojrzenie Louisa. W pewnym momencie ty też mimo woli spojrzałaś na niego. Przysunął się do ciebie, a wasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Patrzył ci głęboko w oczy, a ty rozpływałaś się pod tym spojrzeniem.
M- No pocałuj! - krzyknęła twoja siostra.
Zrobiłaś się czerwona na twarzy, a Lou zbliżył się do ciebie i namiętnie cię pocałował. Usłyszałaś klaskanie. To oczywiście Majka biła brawo. Popatrzyłaś na nią i odwróciłaś się do chłopaka.
L- Nic na to nie poradzę, ale podobasz mi się.
T- Ty mi... - nie dokończyłaś, bo przerwał ci pocałunkiem - ... też.
BY EL

inspiracją była moja nieznośna siostrzyczka ;p