,,Miłość jest wtedy gdy jesteś przy kimś i on sprawia że jesteś szczęśliwy''

niedziela, 9 września 2012

Liam...♥ Cz 1

Hej.. tu ja Ariel..
po pierwsze chce wam powiedzieć że jestem straasznie głupia..
ten imagin pisze już 2 raz bo moja mądra główka nie pomyślała żeby skopiować...
i po prostu jak mi sie internet rozłączył to sie nie zapisalo..
głupia głupia głupia głupia ale juz koniec o mnie..
Imagin będzie podzielony na dwie części.. a tak w ogóle to jest no chyba moim najlepszym...

Imagin i Liam'ie Cz 1. 


Przyznajcie, że jest słodki..
Kolejny wieczór. Są twoje urodziny.. ale czy to kogoś obchodzi? Ojciec pije.. a mama?.. jej już nie ma..zmarła pozostawiając dwójkę dzieci: Dziesięcioletniego chłopca i czteroletnią dziewczynkę. Dziewczynka ubrana w podartą za dużą sukienkę w mroźny wieczór listopadowego dnia na cmentarzu.. Ową dziewczynka zajmował się zawsze tylko starszy brat. On ją karmił, ubierał wychowywał.. Dla niej zaniedbał naukę..  Był dla niej ojcem.. matką.. najlepszym opiekunem.. Kiedy dziewczynka podrosła umiała sama już o siebie zadbać. Chłopiec zawsze jej pomagał.. Nie obchodziło go swoje życie.. Kochał dziewczynkę nad życie i nie pozwoliłby jej skrzywdzić. Codziennie spędzali godziny przy grobie mamy. Wiedzieli że ona jest przy nich. Dziewczynka widziała ją w spojrzeniu brata. Kiedy miała 10 lat chłopiec zachorował. Nie miała pieniędzy na lekarstwa, więc chłopiec zmarł.. Pozostała sama.. Mając 10 lat zaczęła samodzielne życie.. nie miała pieniędzy. Teraz pozostało jej tylko żebranie. W szkole nikt nie zauważał, że dziewczynka jest sama, że żyje w nieustannym strachu.. Starała się tego nie okazywać.. Mając 13 lat trafiła do sierocińca. Tam przebywała przez kilka miesięcy.. później sierociniec zamknięto. Nie było środków na prowadzenie go .Dziewczynka trafiła na ulicę.. Żyje tuż tam 4 lata. Dziś są jej urodziny.. Stoi przy grobie swojej matki i brata trzymając w ręku znicz, w takiej samej podartej sukience jak przed laty. ?Tak.. Ta dziewczynka to ty.. Ty miałaś straszne życie które i tak kochałaś. Dziś są twoje urodziny a także rocznica śmierci twojej mamy.. Wracasz.. Wracasz sama przemarznięta z chłodna listopadowa noc do przytułku dla bezdomnych.. przechodzisz przez ulicę nie patrzysz czy jedzie samochód jest ci to obojętne.. Nagle widzisz oślepiające światło i słyszysz pisk opon.. Upadasz. Z samochodu wychodzi przeprzystojny  mężczyzna o jasnobrązowych włosach i przepięknych oczach. Pomaga ci wstać..
L: Czesc.. jestem Liam.. a ty jesteś..
Ty: [T.I.]..dzięki.. too ja już pójdę.. - mówiłaś nie odrywając wzroku od jego oczu..
L: poczekaj.. ja mogę cie odwieźć.. jeśli chcesz.. oczywiście..
Ty: Nie.. ja.. pójdę sama.. nie będę robiła problemu.. naprawdę..
L: Ale mi nie przeszkadzasz.. mam dużo czasu..
Ty: Noo.. ok.. jeśli nalegasz..



Z perspektywy Liama..

Taak.. zgodziła się.. Chociaż wiem tylko jak ma na imie a wcale jej nie znam muszę się przyznać że się zakochałem.. Te błękitne jak niebo oczy... nieułożone brązowe włosy..  wyglądała tak pięknie.. Nie potrafię opisać jak się wtedy poczułem.. to było takie niesamowite.. takie.. po prostu czułem się jak w siódmym niebie..

Z twojej perspektywy..

W sumie czemu nie?.. Jest taki słodki.. alee.. co mu powiem jak wysiądę pod przytułkiem??że tam mieszkam?? przecież.. on wygląda na bogatego..a ja.. dziewczyna z ulicy..*,myślałaś

*********

W samochodzie Liam cały czas nucił melodie jakiejś piosenki..(I'm your's) nawet fajna.
Ty: To ja tutaj wysiądę..
L: Alee nie chcesz żebym cię podwiózł pod dom?
Ty: Nie.. wiesz.. moi rodzice nie lubią jak wracam z kims do domu..wieec..
L: aha.. ale poczekaj.- podał ci małą karteczkę- Zadzwoń..

*********

Super.. musiałam skłamać o rodzicach aby się nie wydało.. * nie mogłaś sb wybaczyc.

Z perspektywy Liama.

piękny nawet jak je..
Czemu?? Czemu nie zagadałem wcześniej? tylko jak juz wysiadała.. Teraz mogłem tylko patrzeć jak odchodzi.. czemu ja zawsze muszę być taki głupi?

*********

Minął tydzień odkąd poznałem [T.I.] a wciąż nie mogę o niej zapomnieć. co dzień jestem w tamtym miejscu w którym ją spotkałem.. Czekam ale jej niema.. z każdą chwilą trace nadzieje.. Czemu nie zadzwoniła?

Dziś też tam jestem.. Siedzę na ławce i czekam.. Może dziś się pojawi.. po chwili widzę jakąś dziewczynę.. Tak.. to ona.. to mój anioł.. nareszcie.. znów ją spotkałem.. widzę jak w moją stronę podąża przepiękna bogini..
Ja: [T.I.]!! To ty?
[T.I.]: Przepraszam.. znamy si.. Liam??
Ja: Tak.. to ja.. słuchaj.. wiem że to może głupio zabrzmi.. alee.. ja się w tb zakochałem.. nie mogę o tobie zapomnieć..
[T.I.]: Ja tez nie mogłam.. ale.. Liam.. to po prostu nie może się udać..
Ja: Dlaczego? Słuchaj jeśli twoi rodzice..
[T.I.]: Tu nie chodzi o rodziców.. tylko o mnie.. Liam.. ja wtedy nie powiedziałam ci prawdy.. Moja mama nie żyje.. a ojciec.. juz dawno go nie widziałam..
Ja: Ale to nie robi żadnej różnicy.. Kocham cie..
[T.I.]: nie rozumiesz.. Ty jesteś bogaty a ja.. ja mieszkam na ulicy..
Ja: Co? Nie masz domu??
[T.I.]: Nie mam.. - z jej oczu popłynęły łzy.. - ja..ja już pójdę..
Nie mogłem pozwolić jej odejść.. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie..
Ja: Słuchaj.. dla mnie to nie ma znaczenia.. właśnie poznałem dziewczynę mojego życia i nie pozwolę jej tak po prostu odejść.. - pocałowałem ją..
[T.I.]: Przepraszam Liam.. ja.. ja.. nie mogę..
Ja: Jeśli chcesz to możesz zamieszkać u mnie..
[T.I.]: A.. a twoi rodzice?
Ja: Nie mieszkam z rodzicami.. tylko z czterema przyjaciółmi.. ale oni nie mają nic do powiedzenia..
[T.I.]: Studiujesz?
Ja: Nie .. jestem w zespole.. One Direction..

Z twojej perspektywy..

Co?? Chłopak z najpopularniejszego zespołu na świecie zaproponował żebym u niego zamieszkała.. mi.. czy to mi się przypadkiem nie śni?* myślałaś..

Ty: Liam ja.. niee.. nie chce ci się narzucać..
L: ależ nie będziesz się narzucać..
Ty: nie.. naprawdę.. pójdę już..
zatrzymał mnie i pocałował.. poczułam się jak anioł..
L: To co? zgodzisz się bym zawiózł cię do NASZEGO domu?


_______________________________________________________________

No to na dziś tyle..mi sie podoba ale chce tez wiedzieć czy wam tez wiec komentujcie..


Arielka..:***

5 komentarzy: