Niall..♥

Hejj..
To ja Ariel.
Nie będe was długo zanudzać.

Imagin o Niallu dla Marlenki Tomlinson 

Siedzę przy oknie patrząc na prószący powoli śnieg. Co jakiś czas spoglądam w wyświetlacz telefonu. Miał zadzwonić. Czuję że po policzku pływają pojedyncze łzy.
 J: Nie [T.I.], nie możesz teraz płakać. - Mówiłam do siebie - nie warto..  - Ale obiecał.. Biłam się z myślami.. Tak ! Zakochałam się.. I co z tego skoro bez odwzajemnienia.. A jeszcze wczoraj wszystko było dobrze.. Obiecał, że spotkamy się jak najszybciej..
Jeszcze raz zadzwoniłam do niego. Ostatni..
Jest sygnał..
Połączenie odrzucone.
Nie kocha. Czyli czas zapomnieć. Ale to nie takie łatwe.. Wyszłam z domu. Szłam jedną z mniejszych ulic Londynu  który w zimie wygląda jeszcze piękniej.. Po chwili poczułam że w moich włosach ląduje zimna kula. Odwróciłam sie. On - Niall Horan.. Chłopak który zawrócił mi w głowie bezgranicznie.
  N: Witaj księżniczko. Idziesz gdzieś? Bo myślałem że jesteśmy umówieni.. -  odwróciłam się i poszłam dalej. - Ej.. Zaczekaj.. - Dogonił mnie. - [T.I.] Co się stało.. Myślałem że mnie lubisz..
 J: A ja myślałam że ty mnie lubisz..
 N:  Nie płacz, bo zamarzniesz - Otarł mi łzy - O co chodzi?
 J: Miałeś zadzwonić.
 N: Chciałem ci zrobić niespodziankę.. Chodź.. - Złapał mnie za rękę i poprowadził na jakąś łąkę.
 J: Niall.. ee..  Czemu tu przyszliśmy?
 N: No przecież mówiłem że niespodzianka.. - Pobiegł za jedną z zasp.. Po chwili wrócił ciągnąc za sobą sanki. - Tu niedaleko jest spora górka.. Co ty na to? - Idąc poślizgnął się.
 J: Wariat ! - Pomogłam mu wstać.
 N: Wsiadaj. Pociągnę cię.. - Usiadłam na sankach.
 J: Wiesz.. Normalny facet wozi dziewczynę na motorze a nie na sankach..
 N: Najwidoczniej ja nie jestem normalny.. Ale.. to chyba nie źle.. Bo ja wolę być wyjątkowy.. Inny niż ci przeciętni faceci..
 J: A jaki skromny..
 N: Ja? nieskromny? Pff.. I to to mówi..
 J: Niall.. Bo wiesz nie chce cię tak wykorzystywac.. I.. Tak się składa że umiem chodzić..
 N: Jeśli wolisz..
 J: Co z ciebie za człowiek ! Normalny facet powiedziałby: Dzisiaj nie musisz chodzić.. Ja cię wyręczę.
 N: Mówiłem, że nie jestem normalny.. Zresztą.. Było mi już ciężko..
 J: Sugerujesz, że jestem gruba?
 N: Nie.. nie o to mi chodziło..
 J: Oj dobrze już dobrze.. Daleko jeszczee??
 N: Nie.. Właściwie to jesteśmy na miejscu.
Podbiegła do nas mała dziewczynka..
D: Niall ! Nareszcie.. Gdzie byłeś tak długo?
N: Roxie.. To [T.I.].. [T.I.] to Roxie.. Ona jest córką koleżanki mojej mamy.. Obiecałem się nią zaopiekować.. A potem przypomniałem sobie o naszym spotkaniu.. No i nie chciałem zawieść ciebie,  tej uroczej dziewczynki ani jej mamy więc tak sobie pomyślałem czemu tego nie połączyć.. Dlatego zabrałem cię tutaj..
 J: Roxie.. Obrażamy się?
 R: Wyjęłaś mi to z ust..  Chodź.. Powiem ci coś na ucho..
 J: Hmm?
 R: Okładamy go śniegiem czy łaskoczemy?
 J: Rzucamy śnieżkami aż się przewróci a potem łaskoczemy..
 R: Ok..
Zaczęłyśmy okładać blondyna  śnieżnymi kulami. Próbował się bronić ale po kilku minutach leżał na ziemi. Jak na trzy cztery rzuciliśmy się na chłopaka..
N: Eej ! Dziewczyny to nie fair !.. - mówiła cały czas się śmiejąc.. - Czasem zazdroszczę osobom które nie mają łaskotek.. No nie [T.I.] ? Fajnie jest nie mieć łaskotek.. - Nie wiedziałam o co mu chodzi.. Przeceż mam łaskotki
 J: Do czego zmierzasz? - Nie odpowiedział. Po chwili to ja byłam ofiarą. - Nigdy wam tego nie wybaczę.. Rooxie !! Myślałam że mnie luubisz.. - Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu..
 R: Lubię... Czemu miałabym cię nie lubić..
 N: Dobra Roxie.. Wystarczy..
 R: Ok.. Chodźcie pozjeżdżać..
 J: Tak.. Wszystko byle nie łaskotki..
 N: [T.I.] Zjedziemy razem ?
 J: Pewnie.. Ale. Roxie.. Jedź pierwsza..
 R: Spoko...
Pojechała..
 J: Słodka jest..
 N: Bardzo.. Ale nie bardziej od ciebie.. - Uśmiechnęłam się.
 J: Dobra dobra.. Jedziemy..
Usiadłam za chłopakiem przytulając się do niego. Głowę oparłam o jego plecy.  Po chwili zsuwaliśmy się już z górki..
 N: Uwaaga ! Zaspaa !!
 J: Aaaa ! - Oczywiście wylądowaliśmy w śniegu..
 N: [T.I.] Może to nie najlepszy moment ale muszę ci to teraz powiedzieć.. Zakochałem się wiesz ? - Uśmiechnęłam się i zawiesiłam ręce na jego szyi..
 J:  Ja też..
 N: Oł.. To.. szkoda.. Bo myślałem że my..
 J: Niall.. W tobie się zakochałam głupku..
 N: W takim razie.. Cieszę się..  - Pocałował mnie.. Po chwili poczułam że ktoś rzuca w nas śnieżkami..

 R: Idziecie? Ja tu się nudzę.. !
 N: Um.. Jasne..
Pobiegliśmy za Roxie trzymając się za ręce

I taki duży Nialler na koniec..

Jak się podoba?