,,Miłość jest wtedy gdy jesteś przy kimś i on sprawia że jesteś szczęśliwy''

piątek, 23 listopada 2012

Niall..♥ cz. 1

Siema.. to ja Nila.. Tytuł tego imagina powinien chyba brzmieć  "Justin.. ♥" ale w kolejnej części będzie więcej o One Direction i oczywiście o Niall'u.. Aa i chciałam dodać, że wcale nie lubię Biebera.. tylko taki po prostu miałam pomysł i powstało..  i chciałam ws też zachęcić do wzięcia udziału w konkursie.. Ostatnio my wszystkie jakoś bardziej go polubiłyśmy i mamy nadzieję że wy też dlatego piszcie.. i proszę o komentarze..  na prawdę bardzo mi na nich zależy.. Dzięki.. zapraszam do czytania jak was nie zniechęciłam..



 J: One Direction?? Proszę cię przecież to takie pedały..
 R: Taak.. i to mówi wielka fanka Justina Biebera??
 J: od Justina to tu się odwal.. on przynajmniej umie śpiewać..
 R: Hahaha.. Bieber??  Uśmiałam się..
 J: Noo śmiej sie śmiej..
Rose.. Jesteśmy przyjaciółkami od zawsze a jednak tak dużo nas różni.. Ona kocha 1D.. ja nienawidzę.. ale za to uwielbiam Justna Biebera.. chcę go poznać.. Nie długo jest koncert JB w Anglii.. już mam bilet.. chciałabym, żeby Rose poszła ze mną no ale marne szanse.. jest strasznie uparta tak samo jak ja.. w sumie to chyba jedyna rzecz która nas łączy.. Mimo to spróbuję ją przekonać.. mam tydzień.. może mi się uda..
 J: To jak pójdziesz..
 R: niee.. w życiu nie pokażę się na czymś takim
 J: Roose.. noi proszę.. co ci szkodzi..
 R: zniszczę sobie reputację..
 J: ale ty masz wielką reputację..
 R: może nie wielką ale jakąś mam tak?? nie chce jej stracić przez jakiegoś lalusia który śpiewa jak dziewczyna..
 J: ON NIE ŚPIEWA JAK DZIEWCZYNA..rozumiesz?? to te twoje pedały śpiewają jak dziewczyny.. albo nawet ne jak małe pięcioletnie dziewczynki..
 R: a weź spadaj.. nie będę z togą chodziła na jakieś durne koncerty.. ty byś ze mną poszła??
 J: jak pójdziesz ze mną to ja tez pójdę z tobą.. przeżyję..

 R: przemyslę to.. dobra musze lecieć pa.. - przytuliła mnie i wyszła..

                                                                                                                                               ~kilka dni później ~

 R: przemyślałam..
 J: powiedz że tak.. proszę..
 R: tak.. pójdę.. ale w następną sobotę jest koncert 1D.. idziemy..
 J: idziemy.. idziemy.. tak się cieszę że idziesz ze mną..
 R: ja też się cieszę że idziesz ze mną..
taak.. zgodziła się.. jestem taka szczęśliwa..
 R: sorry, ale muszę już lecieć.. wpadłam tylko na chwilę.. papa
Rose wyszła, a ja postanowiłam wyjść na miasto..Założyłam TO i wyszłam z domu.. Zamyślona szłam boczną uliczką nie zwracając uwagi na mijających mnie ludzi.. Tuż przed zakrętem na główną ulicę wpadł na mnie jakiś chłopak.
 J: Jus..
 Ju: Cii.. proszę nie krzycz że tu jestem..
 J: spokojnie.. jestem twoja wielka fanką, ale nie taką która piszczy jak cię tylko zobaczy..
 Ju: wow.. jesteś pierwszą moją fanką która tak zareagowała.. yy śpieszyłem się gdzieś, ale i tak jestem już spóźniony.. pójdziesz ze mną się przejść??
J: Pytanie.. jasne że tak..
Ju: Noo ty wiesz jak ja się nazywam aa ty??
J: Lucy
Ju: No więc Lucy.. na pewno dobrze znasz Londyn.. a ja nie znam go prawie wcale.. Czy chciałabys mnie oprowadzić??
 J: No.. czemu nie..
 Ju: Idziesz na koncert.. tak??
 J: Noo.. ide z przyjaciółką alee ona cię nie lubi..
 Ju: to czemu idzie na koncert??
 J: Bo ja nie chce iść sama.. a ona nie chce iść sama na koncert One Dinrection..
 Ju: czyli ty nie lubisz 1D, ona nie lubi mnie, ale dlatego że się przyjaźnicie ty idziesz na coś czego nie lubisz i ona tez tak??
 J: Noo.. tak..
 Ju: Dziwne.. nie możesz iść sama skoro nie chcesz iść na koncert 1D??
 J: Nie chodzi o to że ja nie chcę iść.. lubię się z nich pośmiać.. i lubie spędzać czasz Rose więc czemu by tego nie połączyć??
 Ju: czyli Rose tak?? idzie na  mój koncert po to żeby się ze mnie pośmiać??
 J: nie wiem.. chyba.. ona cię strasznie nie lubi.. tak jak ja One Direction
 Ju: nie rozumiem dlaczego ich nie lubisz.. oni nie są tacy źli.. a z Niallem nawet kiedyś razem gotowałem.. on jest moi fanem.. a ja jego.. i jego kumpli też.. są świetni..
 J: Yyy ale ja ich nie lubię.. nie wiem po prostu wydają mi się tacy.. - nie skończyłam
 Ju: No jacy??
 J: nie wiem jak  to powiedzieć.. oni są inni..
 Ju: W czym są inni?? Śpiewają taki sam typ muzyki jak ja.. i w wielu innych rzeczach też są tacy sami..
 J: no właśnie.. ale to przeciwieństwa się przyciągają.. północ i południe.. minus i plus.. tak jak ja i Rose.. jesteśmy całkiem inne.. dlatego się przyjaźnimy..
 Ju: aa.. no na ten punkt widzenia nie spojrzałem.. wiesz.. fajna jesteś..
 J: dzięki.. ty też.. Chodź.. pokaże ci wreszcie to miasto..
 Ju: dobry pomysł..
W ciągu całego dnia objechaliśmy prawie cały Londynvkończąc na Big Benie
 Ju: Piękne miasto.. Kocham je..
 J:  ja zawsze chciałam wyjechać do Stanów..
 Ju: Szczerze nie ma po co.. tak wiem.. wiem, że wszędzie słychać że tam jest pięknie.. wogóle lepsze życie.. ale szybko się nudzi.. strasznie szybko.. chciałbym zamieszkać w Londynie..
 J: Serio?/ może się zamienimy??
 Ju: Serio?? chcesz mnie udawać przez jakiś czas.. Na pewno nikt się nie skapnie - oboje wybuchnęliśmy śmiechem , ale po chwili spoważnieliśmy..
 Ju:  aa właśnie zapomniałbym chcesz wejściówki za kulisy?? no na koncercie..
 J: noo
podał mi dwie karteczki - wejściówki..
 Ju: Czekam.. - Spojrzał mi w oczy i czule pocałował....
_________________________________________________________________________


Tak, tak wiem, że to jest o JB.. ale sami zobaczycie w następnej części.. i przepraszam za błędy.. następną część dodam..sama nie wiem.. postaram się jak najszybciej.. i jestem przygotowana na negatywne komentarze.. tylko proszę o jakiekolwiek..

1 komentarz: