Narysuje mydłem, napisze:
'' I love you "
Dwa scenariusze jednego przeznaczenia.
Inny wygląd i kolor jednej gry.
Napiszę o tym, że odeszłaś,
Ale szybko wróciłaś, na zawsze.
Ty rysowałaś
Drzwi dla mnie ,które w przód zamknięte.
'' I love you "
Dwa scenariusze jednego przeznaczenia.
Inny wygląd i kolor jednej gry.
Napiszę o tym, że odeszłaś,
Ale szybko wróciłaś, na zawsze.
Ty rysowałaś
Drzwi dla mnie ,które w przód zamknięte.
Zamknąłem
zeszyt i spojrzałem na nauczycielkę.
Mówiła coś o fermentacji czy coś. Szczególnie mnie to nie interesowało.
Oparłem się o ścianę i zamknąłem oczy. Nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem.
Obudził mnie dopiero dźwięk dzwonka. Spakowałem książki i skierowałem się ku
wyjściu ze znienawidzonego pomieszczenia.
N: Panie Payne?
J: Tak? –
spojrzałem na nauczycielkę.
N: Rozumiem, że
nie interesuje pana biologia, ale jednak mógłby pan okazać trochę szacunku dla
przedmiotu.
J: Nie rozumiem
o co pani chodzi.
N: Spał pan na
lekcji.
J: Co? Wcale
nie spałem. Ja miałem tylko zamknięte oczy. Słuchałem pani.
N: W takim razie
na następnej lekcji będzie pan odpowiadał. Do widzenia.
Wyszedłem z
klasy oburzony. Jak ona tak może. Bezkarnie karać ludzi za to, że są znudzeni.
Opuściłem szkołę szybkim krokiem wracając do domu. Nie. Zmieniłem kierunek.
Park. Tak. Nie miałem siły wysłuchiwać dociekliwości mamy jak było w szkole i
tak dalej. Kiedy byłem już na miejscu, usiadłem na ławce i zacząłem śpiewać
piosenkę którą wcześniej ułożyłem.
J: Narysuje mydłem, napisze:
'' I love you "
Dwa scenariusze jednego przeznaczenia.
Inny wygląd i kolor jednej gry.
Napiszę o tym, że odeszłaś,
Ale szybko wróciłaś, na zawsze.
Ty rysowałaś
Drzwi dla mnie ,które w przód zamknięte.
'' I love you "
Dwa scenariusze jednego przeznaczenia.
Inny wygląd i kolor jednej gry.
Napiszę o tym, że odeszłaś,
Ale szybko wróciłaś, na zawsze.
Ty rysowałaś
Drzwi dla mnie ,które w przód zamknięte.
Usłyszałem, że
ktoś śpiewa dalszą część. Jakaś dziewczyna.
Ty: Wiesz że wszystko można naprawić,
Zobaczyć, przewrócić stronę,
Zrobić znów, napisać monologi
I sceny wyrzucić niektóre...
Dekorację zmienię na jesień
O miejsce nikt nie spyta.
Pozwól mi to zrobić w tajemnicy,
Aby wyglądało przypadkowo.*
Zobaczyć, przewrócić stronę,
Zrobić znów, napisać monologi
I sceny wyrzucić niektóre...
Dekorację zmienię na jesień
O miejsce nikt nie spyta.
Pozwól mi to zrobić w tajemnicy,
Aby wyglądało przypadkowo.*
Dołączyłem do
niej.
Ty&Ja: Nie pisz ''The end" ja
wymyślę happy end.
Zrobię tak, że dwa serce znów zabiją w takt.
Wszystko tak jak w filmie, pozwól tylko nagrać go.
Nie pisz ''The end" ja wymyślę happy end.
Zrobię tak, że dwa serce znów zabiją w takt.
Wszystko tak jak w filmie, pozwól tylko nagrać go.
Nie pisz ''The end" ja wymyślę happy end.
Ty: Cześć.
Jestem [T.I]. Bardzo podoba mi się twoja piosenka.
J: To też w
połowie twoja piosenka.
Ty: W każdym
razie, podoba mi się twoja część piosenki.
J: Twoja też
jest piękna. Mam ma imię Liam.
Ty: Miło cię
poznać. Ee… Co cię natchnęło do napisania tego tekstu?
J: Ymm…Właściwie
to lekcja biologii. – zaśmiałem się głupio.
Ty: Musiało ci
się bardzo nudzić, hym?
J: Bardzo to
mało powiedziane. Masakrycznie!
Ty: Nie mogło
być aż tak źle, bez przesady. – zaśmiała się słodko.
J: [T.I], co
powiesz na to, abyśmy poszli razem na kawę, hm?
Ty: Ojej,
bardzo chętnie.
J: Super,
chodźmy. – uśmiechnąłem się.
Siedzieliśmy w kawiarni prawie dwie
godziny i rozmawialiśmy na przeróżne tematy. Było bardzo miło. [T.I] okazała
się bardzo miłą osobą o charyzmatycznej duszy pragnącej odkrywać świat. Kochała
śpiewać i tańczyć. Własne teksty piosenek pisała już jako mała dziewczynka.
Bardzo to w nią wrosło, teraz nie potrafiłaby już żyć, bez swojego zeszytu z
fragmentami piosenek. Jako dziecko zaczęła też komponować. Grała na gitarze i
na pianinie. Nie pochodziła z bardzo bogatej rodziny. Na pierwszą gitarę
zarobiła sama, a na pianinie nauczyła się grać w pobliskim domu kultury. Kochała
to. Chciała iść do szkoły muzycznej, ale nie było jej na to stać. Jej tata
pracował na niską pensję, a mama wcale. Była ciężko chora, nie mogła wypełniać
wszystkich obowiązków domowych. [T.I] już jako nastolatka postanowiła sobie, że
jej życie w przyszłości będzie wyglądało inaczej. Chciała założyć rodzinę znaleźć
dobrą pracę iść na studia. Dlatego zawsze była prymuską. Nie miała wielu
przyjaciół. Wszyscy uważali ją za kujonkę. Ale ona nie poddawała się. Dążyła do
celu i tak jak Messi chciała spełnić marzenia.
Odprowadziłem ją do domu. Mieszkała
na przedmieściach.
Ty: Wejdziesz? –
zapytała cicho.
Ja: Tak, mogę.
Minęliśmy korytarz, kuchnię i
weszliśmy do skromnego pokoiku. Z oczu dziewczyny można było łatwo wyczytać
zawstydzenie. Ale nie mogłem oderwać od nich oczu. Było w nich coś więcej. Niepewny
i ledwo zauważalny uśmiech wkradł się na jej twarz. Szybko odwróciła głowę. Uśmiechnąłem
się.
Ty: Chcesz się czegoś napić?
Ja: Wody, jeśli
można. – Wyszła i za chwilkę wróciła ze szklanka wody w dłoni.
Ty: Smacznego. –
zrobiłem mały łyk.
Ja: Dziękuję.
Ty: Liam, ja ci
dużo o mnie powiedziałam, a ty o sobie prawie nic.
Ja: Okej, to
teraz ci opowiem o sobie. Jestem Liam Payne. Również bardzo lubię śpiewać,
czasem piszę teksty piosenek i wiersze. Zawsze chciałem być sławny. Nie wiem
czemu, ale myślę, że to właśnie moje przeznaczenie. Śpiewać dla innych i
uszczęśliwiać ich. Chciałbym dzielić się moją pasją, nawet z osobami które tego
nie potrafią.
Ty: A mogę
jeszcze o coś zapytać?
Ja: Tak,
oczywiście.
Ty: Ta
piosenka, wiesz, którą razem śpiewaliśmy, nie była wesoła. Coś wiem o pisaniu
tekstów i myślę, że nie powstała tak po prostu. Czuję w niej emocje autora. Czuję,
że jest to historia, którą autor chciał przekazać światu. To prawda?
Ja: Nie do
końca. Prawdą jest, że się zakochałem, oraz to, że moja ukochana odeszła. Ale
nie wróciła już. Nie chciała abym pisał szczęśliwy koniec, tak jak jest w
piosence. Masz rację, piosenką namalowałem moje emocje. Ona była wspaniałym
człowiekiem. Sprawiała, że czułem się bezgranicznie dobrze. Wystarczała jej
obecność, rozumiesz?
Ty: Tak, chyba
tak.
Ja: Ale chyba
nie była mi pisana skoro odeszła. – zastanowiłem się chwilę. – A twoja część
piosenki?
Ty: Już dawno
to wymyśliłam. Ale z niczym mi się nie kleiło. Mimo, że treść bardzo mi się
podobała.
Ja: Myślę, że
to przeznaczenie, że fragment mojego i twojego tekstu tak idealnie do siebie
pasowały.
Ty: Wierzysz w
przeznaczenie?
Ja: Oczywiście.
Przecież to co nas spotyka z dnia na dzień to nie mogą być przypadki. Sama
pomyśl. Jeżeli spotkam na drodze swoją przyszłą żonę, to przypadek?
Ty: Spotkałeś?
Ja: Chyba tak.
Ty: W takim
razie, przeznaczenie musi istnieć. Chciałabym ją poznać. Czy naprawdę pasuje do
ciebie.
Ja: [T.I],
pamiętasz jak mówiłaś, że chciałabyś spełniać marzenia, zupełnie jak Messi?
Ty: Tak,
oczywiście.
Ja: Chciałbym
pomóc ci je spełnić. I tak, ta dziewczyna idealnie do mnie pasuje. Uwierz.
Ty: Ja jestem
tą dziewczyną?
Ja: A wiesz,
dlaczego uważam, że to przeznaczenie?
Ty: Dlaczego?
Ja: Bo do tej
pory nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia. Ale jak to mówią, miłości
nie ogarniesz.
Ty: Myślisz, że
to się uda?
Ja: Jestem
pewien.
* * Trzy lata później * *
K: [T.I], czy
bierzesz tego tu obecnego Liama Payne za męża?
Ty: Tak.
K: Liamie, czy
bierzesz tą tu obecną [T.I.iN] za żonę?
Ja: Tak.
K: A więc
ogłaszam was mężem i żoną. Możecie się pocałować.
Po pomieszczeniu rozniósł się dźwięk
marszu weselnego. Ja i moja żona staliśmy przed ołtarzem i cieszyliśmy się sobą
i naszym nienarodzonym jeszcze dzieckiem.
*Fragment rosyjskiej piosenki Happy End - Пара Нормальных (polecam)
______________________________________________________
Co sądzicie? Proooszęę wyrażajcie opinie w komentarzach, to dla mnie bardzo ważne.
Po za tym chciałam wam jeszcze polecić nasze inne blogi:
Zapraszam <33
/ Arielka <33
Imagin super tylko napoczatku napisala Niall zamiast Liam
OdpowiedzUsuńWiem, przepraszam, już zmienione :D / Ariel :D
UsuńSuper ! <33 Świetnie to wymyśliłaś i wgl. *.*
OdpowiedzUsuńDziekujem :)
OdpowiedzUsuń