,,Miłość jest wtedy gdy jesteś przy kimś i on sprawia że jesteś szczęśliwy''

sobota, 31 sierpnia 2013

Liam..♥

Tu Ariel wraz z imaginem dla Patrycji Knapik. Proszę, kochana:




Narysuje mydłem, napisze: 
'' I love you "
Dwa scenariusze jednego przeznaczenia.
Inny wygląd i kolor jednej gry.

Napiszę o tym, że odeszłaś,
Ale szybko wróciłaś, na zawsze.
Ty rysowałaś 
Drzwi dla mnie ,które w przód zamknięte.

Zamknąłem zeszyt i spojrzałem na nauczycielkę.  Mówiła coś o fermentacji czy coś. Szczególnie mnie to nie interesowało. Oparłem się o ścianę i zamknąłem oczy. Nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem. Obudził mnie dopiero dźwięk dzwonka. Spakowałem książki i skierowałem się ku wyjściu ze znienawidzonego pomieszczenia.
N: Panie Payne?
J: Tak? – spojrzałem na nauczycielkę.
N: Rozumiem, że nie interesuje pana biologia, ale jednak mógłby pan okazać trochę szacunku dla przedmiotu.
J: Nie rozumiem o co pani chodzi.
N: Spał pan na lekcji.
J: Co? Wcale nie spałem. Ja miałem tylko zamknięte oczy. Słuchałem pani.
N: W takim razie na następnej lekcji będzie pan odpowiadał. Do widzenia.
Wyszedłem z klasy oburzony. Jak ona tak może. Bezkarnie karać ludzi za to, że są znudzeni. Opuściłem szkołę szybkim krokiem wracając do domu. Nie. Zmieniłem kierunek. Park. Tak. Nie miałem siły wysłuchiwać dociekliwości mamy jak było w szkole i tak dalej. Kiedy byłem już na miejscu, usiadłem na ławce i zacząłem śpiewać piosenkę którą wcześniej ułożyłem.

J: Narysuje mydłem, napisze: 
'' I love you "
Dwa scenariusze jednego przeznaczenia.
Inny wygląd i kolor jednej gry.

Napiszę o tym, że odeszłaś,
Ale szybko wróciłaś, na zawsze.
Ty rysowałaś 
Drzwi dla mnie ,które w przód zamknięte.

Usłyszałem, że ktoś śpiewa dalszą część. Jakaś dziewczyna.

Ty: Wiesz że wszystko można naprawić,
Zobaczyć, przewrócić stronę,
Zrobić znów, napisać monologi
I sceny wyrzucić niektóre...

Dekorację zmienię na jesień
O miejsce nikt nie spyta.
Pozwól mi to zrobić w tajemnicy,
Aby wyglądało przypadkowo.*

Dołączyłem do niej.

Ty&Ja: Nie pisz ''The end" ja wymyślę happy end.
Zrobię tak, że dwa serce znów zabiją w takt.
Wszystko tak jak w filmie, pozwól tylko nagrać go.
Nie pisz ''The end" ja wymyślę happy end.

Ty: Cześć. Jestem [T.I]. Bardzo podoba mi się twoja piosenka.
J: To też w połowie twoja piosenka.
Ty: W każdym razie, podoba mi się twoja część piosenki.
J: Twoja też jest piękna. Mam ma imię Liam.
Ty: Miło cię poznać. Ee… Co cię natchnęło do napisania tego tekstu?
J: Ymm…Właściwie to lekcja biologii. – zaśmiałem się głupio.
Ty: Musiało ci się bardzo nudzić, hym?
J: Bardzo to mało powiedziane. Masakrycznie!
Ty: Nie mogło być aż tak źle, bez przesady. – zaśmiała się słodko.
J: [T.I], co powiesz na to, abyśmy poszli razem na kawę, hm?
Ty: Ojej, bardzo chętnie.
J: Super, chodźmy. – uśmiechnąłem się.
            Siedzieliśmy w kawiarni prawie dwie godziny i rozmawialiśmy na przeróżne tematy. Było bardzo miło. [T.I] okazała się bardzo miłą osobą o charyzmatycznej duszy pragnącej odkrywać świat. Kochała śpiewać i tańczyć. Własne teksty piosenek pisała już jako mała dziewczynka. Bardzo to w nią wrosło, teraz nie potrafiłaby już żyć, bez swojego zeszytu z fragmentami piosenek. Jako dziecko zaczęła też komponować. Grała na gitarze i na pianinie. Nie pochodziła z bardzo bogatej rodziny. Na pierwszą gitarę zarobiła sama, a na pianinie nauczyła się grać w pobliskim domu kultury. Kochała to. Chciała iść do szkoły muzycznej, ale nie było jej na to stać. Jej tata pracował na niską pensję, a mama wcale. Była ciężko chora, nie mogła wypełniać wszystkich obowiązków domowych. [T.I] już jako nastolatka postanowiła sobie, że jej życie w przyszłości będzie wyglądało inaczej. Chciała założyć rodzinę znaleźć dobrą pracę iść na studia. Dlatego zawsze była prymuską. Nie miała wielu przyjaciół. Wszyscy uważali ją za kujonkę. Ale ona nie poddawała się. Dążyła do celu i tak jak Messi chciała spełnić marzenia.   
            Odprowadziłem ją do domu. Mieszkała na przedmieściach.
Ty: Wejdziesz? – zapytała cicho.
Ja: Tak, mogę.
            Minęliśmy korytarz, kuchnię i weszliśmy do skromnego pokoiku. Z oczu dziewczyny można było łatwo wyczytać zawstydzenie. Ale nie mogłem oderwać od nich oczu. Było w nich coś więcej. Niepewny i ledwo zauważalny uśmiech wkradł się na jej twarz. Szybko odwróciła głowę. Uśmiechnąłem się.
Ty: Chcesz  się czegoś napić?
Ja: Wody, jeśli można. – Wyszła i za chwilkę wróciła ze szklanka wody w dłoni.
Ty: Smacznego. – zrobiłem mały łyk.
Ja: Dziękuję.
Ty: Liam, ja ci dużo o mnie powiedziałam, a ty o sobie prawie nic.
Ja: Okej, to teraz ci opowiem o sobie. Jestem Liam Payne. Również bardzo lubię śpiewać, czasem piszę teksty piosenek i wiersze. Zawsze chciałem być sławny. Nie wiem czemu, ale myślę, że to właśnie moje przeznaczenie. Śpiewać dla innych i uszczęśliwiać ich. Chciałbym dzielić się moją pasją, nawet z osobami które tego nie potrafią.
Ty: A mogę jeszcze o coś zapytać?
Ja: Tak, oczywiście.
Ty: Ta piosenka, wiesz, którą razem śpiewaliśmy, nie była wesoła. Coś wiem o pisaniu tekstów i myślę, że nie powstała tak po prostu. Czuję w niej emocje autora. Czuję, że jest to historia, którą autor chciał przekazać światu. To prawda?
Ja: Nie do końca. Prawdą jest, że się zakochałem, oraz to, że moja ukochana odeszła. Ale nie wróciła już. Nie chciała abym pisał szczęśliwy koniec, tak jak jest w piosence. Masz rację, piosenką namalowałem moje emocje. Ona była wspaniałym człowiekiem. Sprawiała, że czułem się bezgranicznie dobrze. Wystarczała jej obecność, rozumiesz?
Ty: Tak, chyba tak.
Ja: Ale chyba nie była mi pisana skoro odeszła. – zastanowiłem się chwilę. – A twoja część piosenki?
Ty: Już dawno to wymyśliłam. Ale z niczym mi się nie kleiło. Mimo, że treść bardzo mi się podobała.
Ja: Myślę, że to przeznaczenie, że fragment mojego i twojego tekstu tak idealnie do siebie pasowały.
Ty: Wierzysz w przeznaczenie?
Ja: Oczywiście. Przecież to co nas spotyka z dnia na dzień to nie mogą być przypadki. Sama pomyśl. Jeżeli spotkam na drodze swoją przyszłą żonę, to przypadek?
Ty: Spotkałeś?
Ja: Chyba tak.
Ty: W takim razie, przeznaczenie musi istnieć. Chciałabym ją poznać. Czy naprawdę pasuje do ciebie.
Ja: [T.I], pamiętasz jak mówiłaś, że chciałabyś spełniać marzenia, zupełnie jak Messi?
Ty: Tak, oczywiście.
Ja: Chciałbym pomóc ci je spełnić. I tak, ta dziewczyna idealnie do mnie pasuje. Uwierz.
Ty: Ja jestem tą dziewczyną?
Ja: A wiesz, dlaczego uważam, że to przeznaczenie?
Ty: Dlaczego?
Ja: Bo do tej pory nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia. Ale jak to mówią, miłości nie ogarniesz.
Ty: Myślisz, że to się uda?
Ja: Jestem pewien.

* * Trzy lata później * *

K: [T.I], czy bierzesz tego tu obecnego Liama Payne za męża?
Ty: Tak.
K: Liamie, czy bierzesz tą tu obecną [T.I.iN] za żonę?
Ja: Tak.
K: A więc ogłaszam was mężem i żoną. Możecie się pocałować.


            Po pomieszczeniu rozniósł się dźwięk marszu weselnego. Ja i moja żona staliśmy przed ołtarzem i cieszyliśmy się sobą i naszym nienarodzonym jeszcze dzieckiem. 


*Fragment rosyjskiej piosenki Happy End - Пара Нормальных (polecam)
______________________________________________________
Co sądzicie? Proooszęę wyrażajcie opinie w komentarzach, to dla mnie bardzo ważne. 
Po za tym chciałam wam jeszcze polecić nasze inne blogi:
Zapraszam <33

/ Arielka <33

4 komentarze: