,,Miłość jest wtedy gdy jesteś przy kimś i on sprawia że jesteś szczęśliwy''

sobota, 2 maja 2015

Niall... ♥

Wiecie co najbardziej lubię w szkole? To, że mam zwolnienie z wf-u. Tak, jestem strasznym leniem, ale to nie dlatego nie ćwiczę. Jakiś czas temu zdiagnozowano u mnie arytmię serca, ale to nie ważne. To nie o to chodzi w tej historii. Jednak wszystko zaczęło się właśnie na wf-ie kiedy siedziałam na ławce kończąc kolejną część Pieśni Lodu i Ognia Martina.  W drugiej części sali gimnastycznej ćwiczyli chłopcy z klasy maturalnej. Pewnie każda normalna dziewczyna zajęłaby się oglądaniem kilkunastu facetów biegających za piłką, ale ja nie jestem normalna. Zdecydowanie wolę Jona Snowa (ludzie, w serialu gra go Kit Harington!), czy Jamie’go Lannistera. Jedyną osobą, którą mogłam się zainteresować był mój najlepszy przyjaciel – Liam Payne, na którego już naprawdę dużo w życiu się napatrzyłam.
Czy to dziwne, że mam 17 lat i nigdy nie miałam chłopaka? Możliwe, ale mało mnie to obchodzi. Jasne, byłam kiedyś zakochana, ale też zraniona, więc chyba podziękuję. Wolę książki.
Kiedy tak sobie siedziałam i czytałam ja Tyrion… dobra nie będę wam spojlerować, ktoś mi przeprał. Jak się okazało, był to Niall Horan. Czekaj, CO!? Blond czupryna z ciemnymi odrostami przy głowie, niesamowicie błękitne oczy, krzywe zęby, tak to z pewnością on. Ten chłopak jest żywym przykładem stwierdzenia „artystyczny nieład”. I muszę przyznać, jest zdecydowanie najprzystojniejszym chłopakiem  w naszej szkole (bez obrazy Liaś, przecież wiesz, że cię kocham. :D ). Jednak nauczyłam się już, że nie wygląd świadczy o człowieku. Niall był przystojny, ale to wszystko, nie śniłam po nocach że do mnie zagadał.
A jednak zagadał.
- Hej, Nina, tak? To ty jesteś siostrą Lissy?– przeczesał dłonią włosy.
            - Yyy, tak?
            - Ja jestem Niall – przecież wiem, miałam ochotę wykrzyczeć, ale powstrzymałam się, dzięki czemu nie wyszłam na kretynkę. – mam do ciebie sprawę. – jasne, tak po prostu nigdy by nie zagadał.
            - Jaką? – zapytałam po chwili milczenia.
            - Dałabyś mi numer do Lissy? Wiesz, podoba mi się, ale głupio mi zagadać. – więc łatwiej zagadać do mnie?
            To nie miało najmniejszego sensu. Lissa jest w wieku Nialla, więc na pewno mieli jakieś lekcje razem. Poza tym, Niall, czyżbyś zapomniał, że to Lissa jest tą fajniejszą z sióstr? To gadając ze mną jesteś bardziej narażony na wyśmianie. A zresztą, chociaż o tym pewnie nie wiesz, Lissa kocha się w tobie od początku liceum.
            Nie powiedziałam tego jednak na głos. Podałam tylko chłopakowi kilka cyferek i odszedł. Chwilę potem zadzwonił dzwonek, a ja wyszłam ze szkoły.
            Liam dogonił mnie wołając na cały głos moje imię. Taki już jest ten pan Payne. Nie przejmuje się, że pół szkoły patrzy na niego jak na wariata, on jest wariatem.
            - Nins, gadałaś z Horanem?
            - Tak, a co? Zazdrosny jesteś? Spokojnie, nie chodziło mu o mnie tylko o Lissę.
            - O Lissę? Co chciał? Nie mógł tego załatwić z nią?
            - Chciał jej numer. Podobno ona mu się podoba, ale wstydzi się zagadać.
            - Coś mi tu śmierdzi.
            Mówiłam już, że nie cierpię niektórych tekstów Liama? Tak jak ten, kto mówi tak w dzisiejszych czasach? Proszę Państwa, przedstawiam wam Liama Payne’a.

            Weszłam do domu. Zaraz potem usłyszałam dźwięk przychodzącej na facebooka wiadomości.

Niall: Hej, mam prośbę, możesz nie mówić Lissie, że dawałaś mi jej numer? Prooooszę.

Przyznaję, te 4 literki o mnie przekonały. Brawo Horan.

Nina: No nie wiem, nie wiem. Muszę się nad tym poważnie zastanowić. *zastanawia się*. Nie, powiem jej. Ja i Liss nie mamy przed sobą tajemnic.

Droczyłam się z nim.

Niall: Poważnie? :O Nina, proszę, odwdzięczę ci się. ;)
Nina: O Boże, chyba się boje. Jak ty mi się chcesz odwdzięczać? :O
Niall: Nie mam pojęcia o czym pomyślałaś, ale mi chodziło o czekoladę. Spokojnie, nie jestem psychopatą, który chce porwać ciebie i twoją siostrę, zgwałcić, zabić i zakopać w lesie. Chyba. ;) Błahaha.
Nina: Zaraz chyba na serio zacznę się ciebie bać. :O
Niall: Ninaaaaaa! Proszę, proszę, prooooszę…
Nina: Co ty masz z tymi powtarzającymi się literkami? :P
Niall: To jest perswazja.
Nina: Wow, wiesz co to perswazja. Gratuluję!
Niall: Serio myślisz, że jestem taki głupi? Jestem urażony ;’(
Nina: Na za mądrego nie wyglądasz.
Niall: Mówisz poważnie?
Niall: Nina?
Niall: Ninaa?
Niall: Ninaaaaaaaa!?1?!?
Niall: Nina. Nina. Nina.
Niall: Jesteś?
Niall: Jesteś?
Niall: Boże, jesteś?
Nina: Wystarczy Nina, ale jak mnie uważasz za bóstwo to na kolana.
Niall: Odpowiesz mi? Wyglądam na głupka?
Nina:
Niall: NINO OLSEN, MASZ MI POWIEDZIEĆ CO MAM W SOBIE ZMIENIĆ, ŻEBY BYĆ MĄDRY!!!
Nina: Nie krzycz na mnie. :’(
Niall: Przepraszam, Nina, ale powiesz mi? Proooszę.
Nina: Żartowałam, wariacie. Jutro widzę milkę oreo, bo inaczej powiem wszystko Lissie.
Niall: Jesteś okropna. Zapomnij o czekoladzie.
Nina: LISSAAAAAAAAA!
Niall: Dobra, dobra nic jej nie mów. Przyniosę ci tą głupią czekoladę. ;)

            Wiecie co? Jakby ktoś z was powiedział mi jeszcze dziś rano, że będę pisała z Niall’em Horanem i to bez przerwy się z tego śmiejąc, wyśmiałabym go. A tu proszę. Kto by pomyślał, co nie?

            - Hej, Nins. – powiedziała moja siostra wchodząc do domu i stawiając torbę na stole. – Z czego tak się śmieniesz? – zajrzała w ekran mojego telefonu.
            Odruchowo zasłoniłam i powiedziałam, że Liam opowiedział mi dowcip. Ładnie to tak kłamać własną siostrę, panno Olsen? To już drugi raz tego dnia. Schodzisz na psy, Ninka. I do tego udzielają ci się teksty Liama. Powinnaś się wziąć za siebie, a nie romansować z największym ciachem w szkole.
            - Dobra. Ja idę na zakupy. Wrócę późno.
            Zaraz, zaraz. Czy ja naprawdę to pomyślałam? Przecież wcale nie romansujemy. Niall jest zakochany w Lissie. Nie we mnie. Ze mną po prostu fajnie mu się pisze, jak to przed chwilą napisał. Dlaczego ja w ogóle tyle o nim myślę. Aaa! Nikt nie ogarnie mojego mózgu. Idę pobiegać.

Nina: Spadam, Horan. Idę biegać.
Niall: Mogę z tobą? ;)
Nina: Serio chcesz ze mną biegać? Ty? Wielki Niall Horan, chce biegać z szarą myszką, która woli książki od ludzi? Jak ja ci się odwdzięczę, o panie. :P
Niall: Coś wymyślisz, słonko. J To mogę?
Nina: Gdzie się spotykamy?
Niall: Wiesz gdzie mieszkam?
Nina: Mniej więcej.
Niall: Wystarczy. Chodź w moją stronę, a ja w twoją. Spotkamy się po drodze. ;)
Nina: Ok. Daj mi 5 minut i wychodzę. ;)

            Włączyłam telewizję i zaczęłam oglądać Pingwiny z Madagaskaru. Czy to głupie, że lubię bajki? No ale co ja na to poradzę. W kuchni znalazłam jakieś chipsy, więc zjadłam sobie je jako przekąskę do oglądania.
            Wiecie, ja serio nie chciałam go wystawiać, ale kilka wiadomości wcześniej pisałam mu, że nie mogę wykonywać żadnych cięższych ćwiczeń, bo mam arytmię. To nie moja wina, że chłopak nie ma mózgu.
            Jakieś 15 minut później usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi.
            - Ja cię kiedyś zabiję. – powiedział, kiedy otworzyłam.
            - Nie mogę biegać, pamiętasz?
            - Taaa, przypomniałem sobie jak cie nie spotkałem.
            - Wejdziesz?
            - Jesteś sama?
            - Tak. Rodzice w pracy, Lissa na zakupach.
            - Jesteś pewna, że mnie wpuścisz do domu? Wiesz, nadal mogę być tym gwałcicielem i zabójcą. – podniósł jedną brew do góry.
            Wiecie co wam powiem: Niall wyglądał zabójczo i sportowym ubraniu, potarganych włosach, oparty o moje drzwi, to trzeba przyznać.
            - Jak nie chcesz... – zaczęłam zamykać drzwi.
            - Chyba jednak się skuszę na herbatkę. – powiedział ukazując przy okazji dwa rządki białych, nierównych zębów.
            Pan Horan usiadł przy kuchennym stole, a ja wstawiwszy (kto używa takiego słowa? Przed Państwem Nina Olsen) wodę na herbatę usiadłam naprzeciwko niego.
            - A więc mówisz, że podoba ci się Lissa. – Czy to nie dziwne, że przy chłopaku, którego kompletnie nie znałam czułam się jak przy najlepszym przyjacielu?
            - Noo, już od dawna. Ale zawsze jak przy niej jestem robię coś głupiego. Ona mnie chyba nie lubi.
            - Wiesz, chyba nie powinnam ci tego mówić. To raczej powinna zrobić Lissa. Ale ona serio cię lubi.
            Nino Rebecco Olsen, czy ty już do reszty zgłupiałaś?! Krzyczał ten dziwny głos w głowie. Lissa nie chciałaby, żebyś mu to mówiła.
            - Mówiła ci? – I znowu ten piękny uśmiech.
            Pokiwałam głową.
            - Mam ochotę cię wyściskać.
            Nic nie odpowiedziałam. Nie wiedziałam co. Patrzyłam na niego jak głupia. NINA WEŹ SIĘ W GARŚĆ!!!
            A on po prostu wstał i mnie przytulił. Odwzajemniłam uścisk, a w moim brzuchu miliony motylków nie pozwalało mi normalnie funkcjonować.
            Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i tak trwaliśmy w uścisku. Chyba żadne z nas nie chciało tego kończyć. To było dziwne. Bardzo.
            - Ale co mam teraz zrobić? – zapytał w końcu.
            - Mnie się pytasz? Nie wiem, czy wiesz, ale nie jestem ekspertem w związkach.
            - Ale na pewno możesz mi pomóc.
            - Chyba jednak nie.
            - Wierzę w ciebie, Ninka. – dlaczego jego uśmiech tak bardzo mnie onieśmielał? Dlaczego ON tak bardzo mnie onieśmielał, a jednocześnie dawał uczucie, że znam go on zawsze? – Muszę już iść. Zastanów się. Spotkamy się jutro po szkole? – pokiwałam głową i odprowadziłam go do drzwi.
            Wypiłam herbatę sama, oparta o blat kuchennego stołu.
            Dlaczego było mi tak cholernie smutno?

            Opowiedziałam wszystko Liamowi.
            - Myślę, że się zakochałaś.
            - Nie, Liaś, to nie możliwe.
            - Tak, to jest możliwe.
            Dobrze wiedziałam, że to jest możliwe. A nawet prawdziwe.



            - Hej, Ninka. Mam dla ciebie czekoladę i propozycję.
            - Dziękuję. – wzięłam słodycz - O co chodzi?
            - Chce ci coś pokazać. Pojedziesz ze mną?
            - Gdzie?
            - Niespodzianka.
            - I właśnie o to chodzi, Niall.
            - Słucham?
            - Podoba ci się Lissa, tak?
            - No tak. Do czego zmierzasz?
            - To jej powinieneś robić niespodzianki.
            - Masz rację. 
            - Idź do niej i jej to zaproponuj. Zabierz ją w jakieś romantyczne miejsce, kup kwiaty, nie wiem, zróbcie razem coś fajnego.
            - Mhm. Ok.
            Odszedł. ODSZEDŁ.
Nina, na litość boską, nie może ci się podobać chłopak, który kocha twoją siostrę i to z odwzajemnieniem.
Nienawidzę cię, głosie, wiesz?
Nie wiem czemu, ale gdy weszłam do domu, pościłam sobie na cały głos Toma Odella (wiedz, że jeśli Nina Olsen słucha Toma Odella, to w życiu Nina Olsen coś się dzieje) a po moich policzkach spływały łzy.

Prespektywa Nialla.

- Hej, Liss. To ja do ciebie wczoraj pisałem. Chciałbym ci coś pokazać. – powiedziałem do blondynki.
- Chwila. Ty do mnie pisałeś? Podobam ci się? – była zdziwiona.
- Tak się składa. – puściłem do niej oczko.
Ślicznie się uśmiechnęła.
- To co mi chciałeś pokazać?
- Chodź.
Poprowadziłem ją do mojego samochodu. Wyjechaliśmy na obrzeża miasta. Skręciłem w leśną drogę.
- Czy ty chcesz mnie wywieźć do lasu, zgwałcić i zabić? – Boże, jakie one są podobne.
-Spokojnie. Spodoba ci się, słonko.
Wczoraj powiedziałem „słonko” do Niny. To do niej należy ten zwrot.  Niall, do cholery, podoba ci się Lissa, nie Nina, pamiętasz?
Dojechaliśmy na miejsce.
Było to duże jezioro, bardzo spokojne. Tylko kilka łabędzi pływających po powierzchni naruszało idealną harmonię.
- Tu jest pięknie.
- Znalazłem to miejsce kilka dni temu i od razu pomyślałem o tobie.
To była prawda. No bo, jeszcze kila dni temu nie wiedziałem o istnieniu młodszej siostry idealniej Lissy Olsen.
Niall, nie myśli o Ninie!
I nagle pocałowałem Lissę. Wszystko, żeby nie myśleć o Ninie.
I miałem okropne uczucie, że trzymam w ramionach niewłaściwą siostrę.
- Dobra, Niall, wystarczy. – oderwała się od mnie.
- Słucham? – Nigdy nie zrozumiej kobiet.
- Idź do niej.
            - Przykro mi, Lissa, ale nie wiem o kim mówisz.
            - O Ninie. Przejrzałam jej telefon, bo dziwnie się zachowywała. Niall, to widać, że nie ja ci się podobam, tylko ona. Jak rozmawialiśmy w samochodzie nawet raz powiedziałeś na mnie Ninka.
            - Poważnie? – jak mogłem to przeoczyć?
            Pokiwała głową.
            - Przykro mi, Liss.
            - Nie musi, naprawdę. Nie wiem co ci Nina naopowiadała, ale już mi się nie podobasz.
            - Auć. Więc kto ci się podoba?
            - Nie za dużo chciałbyś wiedzieć? Cierpliwości. Niedługo się dowiesz.
            Już na podwórku Olsenów słychać było włączoną na cały głos muzykę.
            Weszliśmy do domu. Lissa po cichu otworzyła drzwi do pokoju mojej Ninki.
            Leżała na łóżku wtulona z Liama, zapłakana. O Boże, czemu moja królewna płakała?
            Chłopak jak poparzony odskoczył od Niny. Nie wiem czemu, wszyscy wiedzieli, że są przyjaciółmi. Po chwili podszedł do Lissy i ją przytulił.
            Więc to o nim mówiła Lissa?
A Nina nadal siedziała na łóżku ze spuszczonym wzrokiem.
            - Słonko - podszedłem do niej. Lissa i Liam wyszli z pokoju.
            Przytuliła się do mnie.
            - Niall, ja…
            - Ja też, skarbie, ja też.

            Delikatnie pocałowałem ją, a potem pozwoliłem jej się we mnie wtulić i wypłakać. Wiem, że tego właśnie potrzebowała.
BY NILA
LUB TERAZ BARDZIEJ ZNANA JAKO CYNHTIA
_________________________________________________________________________________
Ten imagin tak bardzo mi się podoba. 
Chciałam wam podziękować za to, że go czytacie, bo wiem, że ten blog dawno już zszedł na psy (ach te teksty Liama :D )
Przy okazji, chciałam was zaprosić na mojego i Ariel bloga recenzenckiego: [LINK]
Jeszcze raz dziękuję.
Kocham was skarby <3
Cynthia O.
Nila Horan <3

2 komentarze:

  1. O.M.G. już to pisałam, ale Cię uwielbiam. Pisz więcej, więcej, więcej!
    Stella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Nie wiem za co mnie uwielbiasz, ale dziękuję.
      Mam kilka pomysłów na imaginy, a także na opowiadanie, więc może napiszę ;)
      Cynthia O.

      Usuń