,,Miłość jest wtedy gdy jesteś przy kimś i on sprawia że jesteś szczęśliwy''

piątek, 19 października 2012

Harry...♥ cz.1.



      Heeej Wam Directionerki ;D Dawno sie nie udzielałam, ale same wiecie szkoła i wgl. nawał nauki.
Dziś chciałam dodać ten imagin, to 1. część nwm, jeśli się Wam spodoba to napiszę dalszą część. Miłego czytania.



 
Otworzyłaś oczy. Zobaczyłaś umięśniony męski tors. Spojrzałaś wyżej. Tak. Te same piękne bujne, brązowe loki, które przyprawiały cię o zawał serca. Twarz przyozdobiona tymi samymi szmaragdowo zielonymi oczami w które wpatrując się zapominałaś o świecie. I nareszcie te same słodkie różowe usta , które pieściły twoje ciało uprzedniej nocy. Na samą myśl o wczoraj kąciki twoich ust podniosły się do góry. Tej nocy oddałaś się Harremu całą duszą sercem i ciałem.
H: Dobrze spałaś królewno? - z uśmiechem zapytał Styles
Ty: Wspaniale. Kocham cię- szepnęłaś mu do ucha
H: Wiesz dzień w którym  cię poznałem był najwspanialszym w moim życiu-powiedział i pocałował cię w czoło. Przypomniałaś sobie dzień w którym się poznaliście, dzień w którym poznałaś swoją pierwszą prawdziwą miłość, ale wiedziałaś że to miłość twojego życia, ten jedyny, idealna połówka pomarańczy...
H :Na co masz ochotę kochanie- zapytał
Ty: Na to co ty - rzekłaś wyrywając się z zamyślenia
H: No wiesz kotku ja mam ochotę na ciebie, ale chyba racjonalniej będzie zjeść śniadanie, więc pójdę coś przygotować, pamiętaj nie ruszaj się stąd
Ty: Nie bój się nie ucieknę, nie potrafiłabym cie opuścić... pocałowałaś go, po czym zszedł na dół zrobić śniadanie, postanowiłaś wstać. Umyłaś twarz, włosy związałaś w kucyk i założyłaś koszulkę Harrego z motywem " I love my city" sięgała ci do połowy ud. Wyszłaś z łazienki przyglądając się waszym wspólnym zdjęciom wiszącym na ścianach. Drzwi do pokoju się otworzyły i wszedł Harry. Spojrzał na ciebie od stóp do głów.
H: Słońce powinnaś tak ubierać się na co dzień- śmiesznie poruszył brwiami
Ty: taak jasne, nawet o tym nie myśl-zrobiłaś bliżej nieokreśloną minę
H: Masz rację, nie chce dzielić się twoim wspaniałym ciałem z jakimiś frajerami.
Podszedł do ciebie i obdarzył cię soczystym całusem. Potem zjedliście śniadanie. Oczywiście nie obyło się bez czułości  i karmienia się nawzajem. Hazza musiał jechać do studia więc postanowiłaś się trochę ogarnąć jak wyszedł. Wzięłaś prysznic, ubrałaś się w normalne ubrania i lekko umalowałaś, jak już ogarnęłaś trochę mieszkanie postanowiłaś pójść odwiedzić chłopaków i Harrego.
***W studio***
Ty: Hej chłopaki
1D: Cześć [T.I] - odpowiedzieli chórem
Ty: Gdzie mój boooski chłopak- zapytałaś  przemierzając wzrokiem pomieszczenie.
L: Jak to przecież byliście umówieni w Nandos, tam miał iść
ty: Nie ale pewnie mu się coś pomyliło więc pójdę tam, pa"
L: Cześć
Z: Paa
Szłaś rozmyślając o swoim życiu, przecież jeszcze nie tak dawno nie byłaś taka szczęśliwa. Z Stylesem znacie się od 3 lat, zdążyliście się poznać na tyle żeby pokochać swoje zalety, ale przede wszystkim wady. Najpierw była znajomość, potem przyjaźń, a na końcu zorientowaliście się że się kochacie i straciliście dla siebie głowy. Szłaś nucąc pod nosem ulubioną piosenkę. Aż w pewnym momencie gwałtownie się zatrzymałaś. To co zobaczyłaś zmieniło twoje życie o 180 stopni. Widziałaś Harrego, TWOJEGO Harrego opartego o wystawę sklepową a do jego ust przyssaną długonogą blondynkę. Do twoich oczu zaczęły napływać łzy. Nie mogłaś się ruszyć, aż w końcu coś w tobie pękło, czyżby serce, odwróciłaś  się i zaczęłaś biec, biec byle dalej od tego miejsca byle dalej od niego. Wbiegłaś do domu złapałaś pierwszą lepszą walizkę i  zaczęłaś wrzucać do niej ubrania. Byłaś gotowa. Zeszłaś po schodach cały czas płacząc. Wtedy otworzyły się drzwi i wszedł powód twoich łez.
H: Kochanie co się stało..?
Ty: NIE MÓW TAK DO MNIE! I NIE DOTYKAJ MNIE! ZAPAMIĘTAJ TO RAZ NA ZAWSZE NIE CHCE CIE WIĘCEJ WIDZIEĆ NIE SZUKAJ MNIE!- krzyknęłaś
H: Ale... - próbował cię zatrzymać, pchnęłaś go ze swojej drogi i ruszyłaś w kierunku ulicy.
Poszłaś do swojej najlepszej przyjaciółki, dzięki której poznałaś Harrego i chłopaków,
Ty: Cześć   Ally       mogę u ciebie przenocować?
A: O mój boże , [T.I] Co ci się stało - zorientowałaś się że musiałaś wyglądać strasznie w baardzo rozmazanym makijażu, ale to się  nie liczyło...- wchodź szybko Ty: H..harry ... - wybuchłaś płaczem, Ally cię objęła i zaczęła pocieszać , ale ty nie słyszałaś jej słów...

By Harriet <3



******************************************************************
Przepraszam za błędy. Czytasz = Komentujesz, odwdzięczymy się  ;*
Miłego weekendu ;*


12 komentarzy: